W niedzielę rano w pomieszczeniu turbin rezerwowych elektrowni, która produkuje prąd dla Jakucji, pojawił się ogień, informują rosyjskie agencje. W momencie awarii elektrownia była pod napięciem 189 MW. W wyniku uruchomienia systemów bezpieczeństwa, stacja rozładowała się do zera. Podobnie zareagowały systemy w drugiej elektrowni sprzężonej z pierwszą.
Bez prądu, ogrzewania i wody jest stolica Jakuck oraz pozostałe częściach regionu. W Jakucji wyjątkowo wymagająca pogoda stawia człowiekowi i jego technologiom trudne warunki. Zima, która już się tam zaczyna, jest b. mroźna do średnia to -52 st C, ale są też dni, kiedy temperatura spada do -60 st C (rekord padł w Wierchojańsku -72 st C). Do tego są burze śnieżne, ogromne opady itp.
W związku z brakiem prądu władze w Moskwie wprowadziły w regionie stan nadzwyczajny. Umożliwia to szybkie działania służb energetycznych. W Jakucku podłączono 8 disel-generatorów co dało miastu 25 MW czyli jedną czwartą potrzebnej mocy.