Koncerny Uniper, Wintershall z Niemiec i OMV z Austrii opublikowały na swoich stronach list broniący projektu rozbudowy gazociągu północnego.
„Rosyjskie dostawy gazu gwarantują bezpieczeństwa dostaw do Europy. Jako partnerzy dużych europejskich pracodawców, jesteśmy zobowiązani zapewnić konkurencyjne ceny gazu i bezpieczne dostawy. A rosyjski eksport jest tego istotnym składnikiem. Ponadto na świecie nie ma drugiego państwa z tak dużymi zasobami gazu (to akurat nie odpowiada prawdzie - największe udowodnione zasoby gazu są w Iranie - 18 proc. światowych, Rosja ma 17,3 proc. - wg BP -red). Projekt jest partnerski i zapewni Niemcom bezpieczne dostawy gazu przez kilkadziesiąt lat" - czytamy na stronie niemieckiego koncernu Uniper.
Niemcy podkreślają, że co roku zwiększa się zapotrzebowanie Europy w gaz (tu także dane temu przeczą -red). „I nie znamy jakichkolwiek odbiorców gazu, którzy chcieliby zamienić rosyjski gaz na droższy gaz skroplony z USA" - głoszą apologeci Gazpromu. Tu także mijają się z faktami, bo państwa już importują amerykański surowiec. Trafił on m.in. do Polski, na Litwę, do Holandii, Portugalii i Włoch.
Uniper, Wintershall z Niemiec i OMV z Austrii są zdania, że Nord Stream-2 to nic innego jak inwestycja za miliardy dolarów w najnowocześniejszą infrastrukturę gazową; to pewne zaopatrzenie ludzi i przemysłu w Europie w gaz.
„Ale niedawna dyskusja o rurociągu na dnie Bałtyku mała dziwną jakość. W większości powierzchownych, emocjonalnych debatach fakty raczej nie mają wagi".