Prezes Węglokoksu: Eksport schodzi na drugi plan

Naszą nową rolą będą interwencyjne zakupy węgla z importu. I nie musi to być surowiec z Rosji, choć też nie powinniśmy się na niego całkowicie zamykać – mówi prezes Węglokoksu Sławomir Obidziński.

Aktualizacja: 15.04.2018 21:38 Publikacja: 15.04.2018 21:12

Sławomir Obidziński

Sławomir Obidziński

Foto: Rzeczpospolita, Tomasz Jodłowski

Rz: Eksport polskiego węgla od lat nieubłaganie spada. W styczniu tego roku był już znikomy. To koniec sprzedaży rodzimego surowca za granicę?

Rzeczywiście od lat mamy do czynienia ze słabnącym eksportem. Największą ilość osiągnęliśmy w 1984 r., kiedy Węglokoks wyeksportował 43 mln ton węgla. W 2005 r. było to jeszcze ok. 19 mln ton, w 2010 r. –już 9 mln ton, w 2015 r. – poniżej 5 mln ton, a w 2017 r. – 2,7 mln ton. Jak widać, to trwały trend, który rozpoczął się w latach 80. W tym roku przez trzy pierwsze miesiące sprzedaliśmy zagranicznym klientom zaledwie 330 tys. ton surowca. Priorytetem dla polskich producentów jest zaspokajanie krajowych potrzeb, co jest też istotne dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Skoro obecnie rynek krajowy jest w stanie wchłonąć całą krajową produkcję, to dostępnego węgla na eksport jest po prostu niewiele.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym
Energetyka
Bezpieczeństwo energetyczne w dobie transformacji. Debata na EKG
Energetyka
Rząd znalazł sposób, aby odratować Rafako. Są inwestorzy