Austriakom nie podobają się plany CEZ-u, do którego należy siłownia w czeskim Temelinie, znajdującym się zaledwie około 60 km od granicy między oboma państwami. Zakładają one, że do 2020 r. uruchomione zostaną dwa nowe bloki atomowe. [b]Inwestycja może kosztować około 500 mld koron (80 mld zł).[/b]
Mieszkańcy przygranicznych terenów, po austriackiej stronie są przekonani, że pobliska Czeska elektrownia atomowa jest niebezpieczna. Działające w Austrii stowarzyszenie Atomstopp zaczęła wysyłać monity do czeskich polityków. Trudno jednak uznać je za silna organizacje lobbystyczną, liczy występuje bowiem w imieniu zaledwie około tysiąca własnych członków. Nie można jednak nie dostrzegać działań austriackiej Partii Zielonych (jest piąta siłą polityczną w kraju, ma swoich przedstawicieli zarówno w austriackim parlamencie, jak i w Parlamencie Europejskim). A to właśnie działacze Die Grünen przygotowują skargę do Komisji Europejskiej.
- Informowaliśmy obywateli Górnej Austrii, że plany rozbudowy elektrowni są sprzeczne z prawodawstwem europejskim i ponad 5 tys. osób podpisało się pod skargą do Komisji Europejskiej - powiedział Radko Pavlovec, przedstawiciel rządu Górnej Austrii ds. instalacji jądrowych. Jednocześnie obawia się, że czeskie władze (w szczególności tamtejsze Ministerstwo Środowiska) i tak dołożą wszelkich starań, aby CEZ otrzymał wymagana pozwolenia na budowę elektrowni w Temelinie. Dlatego już zapowiada, że sprawę skieruje do niezawisłego sądu. - Sądzę, że to może być bardzo długotrwałych spór sądowy- dodał Pavlovec.