Kancelaria Dmitrija Miedwiediewa przedstawiła swoją listę kandydatów do rad dyrektorów państwowych koncernów. Prezydent chce, by usunięci zostali stamtąd ludzie protegowani przez wicepremiera Igora Sieczina. Ma to związek ze skalą naruszeń w państwowych firmach.
Skalę zepsucia w energetycznych gigantach pokazały wyniki kontroli Rosfinmonitoring - państwowej instytucji kontrolnej. W raporcie, do którego dotarła gazeta "Wiedomosti", z 900 sprawdzonych wyższych menadżerów - co szósty naruszył prawo.
"Związki osób zarządzających państwowymi przedsiębiorstwami energetycznych z prywatnych firmami są niedostatecznie jasne i przejrzyste. (...) W wielu wypadkach są wątpliwe i noszą znamiona konfliktu interesów" - czytamy w raporcie.
Kontrolerzy podejrzewają o wyprowadzanie pieniędzy za granicę kierownictwo firm MOESK i MRSK Ural - spółki-córki koncernu MRSK. Np. wicedyrektor ds. finansowych MOESK okazała się współzałożycielem firmy prywatnej transferującej środki przedsiębiorstwa do firmy zarejestrowanej w raju podatkowym. Dyrektor MRSK Ural jest udziałowcem innej spółki, która przesyła pieniądze firmy na konta pośrednika, który z kolei przesyła je na konta do Kanady.
Podobne związki wyższego kierownictwa kontrola znalazła i w innych firmach energetycznych. W raporcie napisano, że rachunki firm z rajów podatkowych mogły być wykorzystywane do "ukrywania zysków otrzymanych z zawyżania przez pośredników taryf na usługi".