- Gdy zrealizujemy wszystkie nasze projekty (podwojenie mocy Nord Stream i budowa South Stream) - do tego mając na własność dodatkowe moce przesyłu na Białorusi i Morzu Czarnym - znaczenie tranzytowe Ukrainy w eksporcie rosyjskiego gazu będzie równe zeru - zapowiedział dziś agencji Nowosti Siergiej Kuprianow, przedstawiciel Gazpromu.
Koncern usztywnił stanowisko wobec Kijowa po środowym oświadczeniu prezesa Aleksieja Millera dla prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, że Ukraińcy zabierali z magistrali tranzytowych do 40 mln m
3
gazu dziennie. Gazprom tracił przez to reputację u odbiorców oraz część zysków.
Dzisiaj ukraiński Naftogaz w specjalnym komunikacie rozesłanym do mediów, odrzuca rosyjskie oskarżenia w całości. "Od początku 2012 r. Naftogaz nie wziął ani metra sześciennego z magistrali tranzytowych; którymi Gazprom przesyła gaz do Europy" - czytamy w komunikacie. Ukraińcy dodają, że nie wiedzą skąd Gazprom ma dane dzienne, bowiem zużycie gazu w kraju jest mierzone w systemie kwartalnym; przypominają, że w czasie mrozów pomagali swoim gazem z magazynów, np. Turcji, której Gazprom nie dostarczał dość paliwa.