Korespondencja z Brukseli
Im brudniejsze paliwo, tym większy podatek – taką zasadę chce wprowadzić Komisja Europejska w Unii. Pierwsza polityczna dyskusja na ten temat odbędzie się w najbliższy piątek na posiedzeniu rady ministrów finansów UE w Luksemburgu. Propozycja KE ma dokonać rewolucji w systemie opodatkowania energii.
Obecne niespójne stawki minimalne, oparte często na historycznych stawkach podatkowych, i dawnym modelu zużycia energii oraz uzależnione od ilości zużywanego paliwa Bruksela chce zastąpić nowym prostym kluczem liczenia. Każdy nośnik energii będzie obłożony podatkiem składającym się z dwóch komponentów. Jeden będzie wynosił 20 euro od tony emitowanego CO2. Drugi miałby być uzależniony od wartości energetycznej paliwa i wynosiłby 9,6 euro od gigadżula dla paliw silnikowych i 0,15 euro od gigadżula dla paliw grzewczych.
Polska protestuje
Taki system ma dwie poważne konsekwencje. Po pierwsze podnosi opodatkowanie paliwa typu diesel, które od lat obłożone było niższą akcyzą. Co prawda stawka unijna ma być minimalna, ale kraje – według wizji KE – nie mogłyby tak podwyższać krajowych stawek, żeby zmienić te proporcje. Czyli podatek na diesel zawsze musiałby być wyższy niż na benzynę. – Nie chcemy dyskryminować jednego rodzaju paliwa. Wręcz przeciwnie, proponujemy uczciwą konkurencję według jasno określonych kryteriów: energetyczności i emisji CO2. Nie będzie podatkowego subsydiowania jednego rodzaju paliwa – mówi „Rz" Algirdas Semeta, unijny komisarz ds. podatków.
Drugie poważne wyzwanie dotyczy elementu CO2. Polska jest przeciwna, bo to oznacza automatyczne podwyższenie akcyzy np. za ogrzewanie zasilane węglem. Co prawda kraje mogą wyłączyć gospodarstwa domowe z konieczności płacenia akcyzy, ale zwyżka podatków miałaby też silny impuls poprzez odbiorców komercyjnych. – Bardzo małe grono krajów jest przeciwne takiej opcji i chce, aby element CO2 był dobrowolny, według uznania rządów narodowych – wyjaśnia Semeta. Poza Polską jeszcze Wielka Brytania i Niemcy protestowały przeciw propozycji KE. W sprawach podatkowych w UE wymagana jest jednomyślność.