Tauron to drugi co do wielkości producent prądu w Polsce. W latach 2011-2020 ma zgodnie ze strategią wydać na inwestycje w modernizację i budowę nowych mocy 44-45 mld zł. Ogromna skala inwestycji, których najwięcej przypadnie do 2016 r. powoduje, że spółka musi sięgać po różnego rodzaju finansowanie zewnętrzne. I to mimo wysokich zysków, jakie wypracowuje.

- Nie jest wykluczone, że przy sprzyjającej sytuacji na rynkach możemy zgromadzić wcześniej środki, żeby prefinansować przyszłe inwestycje. Stąd potrzeba przygotowania ewentualnej emisji obligacji - powiedział wiceprezes Krzysztof Zawadzki. - Zapotrzebowanie na środki inwestycyjne będzie potrzebne w momencie wdrażania inwestycji nowego bloku w Jaworznie - dodał.

Pod koniec czerwca Tauron zwiększył swój program emisji obligacji o 2,75 mld zł do 7,05 mld, właśnie po to, aby wspomóc finansowanie inwestycji grupy.

Zdaniem prezesa koncernu Dariusza Lubery kolejnych emisji długu nie należy się spodziewać szybko, ale spółka chce być przygotowana. - W 2012 i 2013 roku raczej nie będziemy mieli potrzeb finansowych (...). Chcemy się jednak przygotować i być gotowi do wejścia na rynek z obligacjami skierowanymi do inwestorów instytucjonalnych, np. OFE - powiedział Lubera. - Z ich strony otrzymujemy sygnały dotyczące chęci ewentualnego objęcia tych papierów. Chcemy także prowadzić prace przygotowawcze na potrzeby euroobligacji - dodał.

Lubera powiedział, że ani w jednym, ani w drugim przypadku nie chce deklarować ile środków Tauron chciałby pozyskać. - Niemniej jednak przygotowanie i emisja euroobligacji to poziom 500 mln euro - dodał prezes Tauronu.