Reaktory do poprawy

Modernizacja europejskich siłowni może kosztować co najmniej 10 mld euro

Publikacja: 05.10.2012 02:50

Reaktory do poprawy

Foto: Flickr

Korespondencja z Brukseli

Katastrofa w japońskiej Fukushimie uwrażliwiła opinię publiczną na kwestie bezpieczeństwa nuklearnego. Dlatego też Komisja Europejska przeprowadziła testy wytrzymałości reaktorów w skrajnych sytuacjach.

Objęto nimi wszystkie 145 instalacji w 15 krajach Unii oraz cztery z pięciu reaktorów w Szwajcarii i cztery z 19 reaktorów na Ukrainie. Rosja i Białoruś nie wzięły udziału w testach.

Fatalne wyniki

Potwierdziły się wcześniejsze przecieki z wyników kontroli. Wykazała ona m. in., że w przypadku 54 reaktorów nie są stosowane obowiązujące normy kalkulacji ryzyka w zakresie trzęsienia ziemi, a w przypadku 62 reaktorów w zakresie powodzi. W 121 reaktorach nie ma sejsmografów lub są one przestarzałe.

Z kolei w 32 reaktorach nie ma układów filtrów wentylacyjnych umożliwiających bezpieczną dekompresję obudowy bezpieczeństwa w razie wypadku.

Europejska branża jądrowa nie odrobiła lekcji płynącej z poprzednich wielkich katastrof: Three Mile Island w USA w 1979 roku i w Czarnobylu w 1986 roku.

– Nie wdrożono opracowanych wówczas zaleceń, dotyczących udoskonaleń reaktorów. Dziś więc jest pilna potrzeba szybkiego ich wprowadzenia, zgodnie z dzisiejszą wiedzą i dostępną technologią – mówił Gunther Oettinger, unijny komisarz ds. energii.

Przyznał, że Bruksela nie może wymusić na Moskwie czy Mińsku decyzji dotyczących bezpieczeństwa, ale zapowiedział, że te kwestie będą tematem dialogu energetycznego z Rosją. Następne spotkanie odbędzie się w grudniu.

Modernizacja nie będzie tania, bo pochłonie przynajmniej 10 mld euro, a rachunek może nawet wzrosnąć do 25 mld euro.

– Europejski przemysł nuklearny wdroży zalecenia przygotowane przez krajowe nadzory. Te zobowiązania nie podlegają dyskusji – zapewnił Jean-Pol Poncelet, dyrektor generalny Foratom.

W UE planuje nieufność wobec energii jądrowej. Tylko w Finlandii budowane są nowe reaktory. W Belgii ze względów bezpieczeństwa wyłączono dwa z siedmiu reaktorów, z kolei w Niemczech kanclerz Angela Merkel zapowiedziała odwrót od energii nuklearnej.

Polska w powijakach

Projekt budowy pierwszej elektrowni atomowej w Polsce jest dopiero na początkowym etapie. Zgodnie z harmonogramem, pierwszy blok siłowni (o mocy 3 tys. MW) ma rozpocząć pracę ok. 2025 r., a drugi (o takiej samej mocy) kilka lat później. Inwestycja jest szacowana na nawet 50 mld zł.

Na razie Polska Grupa Energetyczna, odpowiedzialna za tę inwestycję, powołała spółki celowe: PGE Energia Jądrowa i zależną od niej PGE EJ1. Zgodnie z podpisanym we wrześniu listem intencyjnym, w finansowanie inwestycji mają się włączyć KGHM, Enea i Tauron – obejmując udziały w PGE EJ1. Firmy dopiero omawiają szczegóły współpracy.

PGE prowadzi projekt niezależnie od ustaleń z tymi partnerami. Do końca roku chce wybrać firmę, która dokona badań lokalizacyjnych, a do końca I kw. 2013 r. powinien być wybrany inżynier kontraktu, który będzie brać udział w przygotowaniu specyfikacji istotnych warunków zamówienia.

PGE 10 października zakończy „zapoznawcze" rozmowy z podmiotami zainteresowanymi udziałem w postępowaniu dotyczącym budowy i finansowania inwestycji. Koncern chce w ramach jednego przetargu wyłonić konsorcjum, które zaproponuje dostawcę technologii, generalnego wykonawcę, partnera strategicznego, finansowanie, dostawcę wiedzy i doświadczenie dla funkcji operatora elektrowni i dostawcę paliwa. Taki zintegrowany przetarg ma zostać ogłoszony. Wybór planowany jest na II kw. 2015 r.

Energetyka
Niemal 400 mld zł na inwestycje. Jest nowa strategia Orlenu
Energetyka
Transformacja energetyczna to walka o bezpieczeństwo kraju i przyszłość przemysłu
Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?