Złoża znajdują się w dnie Morza Peczorskiego (rosyjska część Morza Barentsa), podała agencja Nowosti. To pokłosie dwóch listów, które prezydentowi Putinowi napisali w październiku szefowie Rosneftu i Gazpromu. Skarżyli się, że rząd przeciąga przekazywanie złóż na szelfie Rosji.

W odpowiedzi prezydentowi, odpowiedzialny za sektor paliw i energetykę wicepremier Arkadij Dworkowicz, wyliczył, że Rosneft ma 14 licencji na arktyczne złoża, a Gazprom - 7. A domagają się jeszcze odpowiednio 14 i 28. Jeżeli by je dostały, to dwa koncerny będą w posiadaniu 75 proc. zasobów szelfu, podczas gdy, jak zaznaczył Dworkowicz "poziom prowadzonych przez nie prac badawczo-wydobywczych, jest jak dotąd nieznaczny".

Arktyczny szelf Rosji to prawdziwe paliwowe Eldorado, choć trudno i drogo dostępne. Zasoby szelfu ciągnącego się przez arktyczne morza - Berentsa, Peczorskie, Karskie, Łaptiewów, Wschodnio-Syberyjskie, Czukockie i Ochockie - to na dziś 25 złóż ropy i 44 gazu, o zapasach 595 mln ton ropy i 3,5 bln m

3

gazu.