Minister energetyki Jarosław Niewiarowicz stwierdził po wczorajszych rozmowach z Aleksandrem Miedwiediewem, wiceprezesem Gazpromu, że strony „są gotowe na osiągnięcie konkretnych rezultatów".
- Powiedziałem stronie rosyjskiej o naszym zaniepokojeniu cenami, które Litwa płaci za rosyjski gaz. Nie odpowiadają one aktualnej sytuacji na rynku gazu. Powiedziałem panu Miedwiediewowi, że naszym celem jest stabilny i pewny system dostaw gazu, który zawiera w sobie odpowiednią cenę - cytuje ministra agencja Nowosti.
Niewiarowicz przypomniał, że przez długi czas nie było konstruktywnych negocjacji z jedynym dostawcą gazu na Litwę. Dlatego i teraz rozmowy nie będą szybkie i łatwe. Do tego wymaga od Gazpromu nie tylko chęci do ustępstw, ale i ścisłej współpracy z Komisją Europejską.
Przypomnijmy, że obie strony wytoczyły sobie procesy. Gazprom pozwał Litwę przed sztokholmski arbitraż, za chęć rozdzielenia gazowego operatora Lietuvos Dujos na oddzielne spółki (realizacja Trzeciego pakietu energetycznego w 2014 r - pozbawi Gazprom, który ma w spółce 37,1 proc. wpływu na rynek i magistrale gazowe).
Litwini pozwali Rosjan przed sąd w Wilnie (działanie na niekorzyść spółki) i złożyli skargę do Komisji Europejskiej za wykorzystywanie dominującej pozycji na rynku. Litwa płaci najwyższą cenę w Unii (ponad 500 dol/1000 m3) i nie dostała dotąd żadnych zniżek.