19 czerwca komisja środowiska europarlamentu (ENVI) ma ponownie głosować w sprawie backloadingu - proponowanego przez Komisję Europejską czasowego wycofania z rynku części praw do emisji dwutlenku węgla po to, by podbić ich niską cenę, niezachęcającą na razie do zielonych inwestycji.
W kwietniu Parlament odrzucił backloading i zwrócił temat ENVI. Na razie Komisja nie zmienia stanowiska ani treści raportu, nowe (albo stare) propozycje ma przedstawić w czerwcu - głosowanie w ENVI odbędzie się 19 czerwca, a w europarlamencie podczas sesji plenarnej planowanej na 1-4 lipca.
Jak wynika z informacji „Rz", możliwe, że jeśli europosłowie będą głosować inaczej niż ostatnio, a potem zrobi to Rada Europejska, to Polska poskarży się w Trybunale UE.
– Jeśli ENVI nie zmieni propozycji, może się udać ponownie ją odrzucić. Jeśli Parlament będzie głosował inaczej niż w kwietniu, Polska może złożyć skargę nie tylko na procedurę, ale i na samą propozycję ingerencji na rynku. Taka skarga jednak to ostatnia deska ratunku - mówi „Rz" Konrad Szymański, europoseł PiS.
– Wyniki szczytu UE są wsparciem dla determinacji Komisji w utrzymaniu radykalnego kursu polityki klimatycznej. Zapisy Konkluzji Rady Europejskiej pozwalają Komisji Europejskiej walczyć o wprowadzenie backloadingu. Świadczą o tym słowa komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard, interpretujące wyniki szczytu tak, że rządy państw członkowskich muszą wesprzeć tę propozycję. Komisja robi co w jej mocy, by backloading wbrew rozsądkowi i politycznej dobrej praktyce przeprowadzić, a Polska powinna zrobić wszystko, co dopuszcza unijne prawo, by przed jego skutkami się bronić - mówi „Rz" Izabela Albrycht, prezes Instytutu Kościuszki.