Wynajęta przez ukraiński państwowy koncern Naftogaz brytyjska firma Baker Tilly zakończyła wycenę ukraińskich magistrali gazowych i podziemnych magazynów gazu. Minister energetyki Ukrainy Eduard Stawicki podał, że wycena nie zostanie ogłoszona, dopóki parlament nie przyjmie ustawy pozwalającej na prywatyzację magistrali gazowych.
Kommersant dowiedział się jednak, że jest kilka wariantów oceny, które wahają się między 26-29 mld dol. Te cyfry są podstawą do negocjacji z Rosją na temat utworzenia wspólnego konsorcjum, które będzie magistralami zarządzać.
- Wniesiemy do spółki gazociągi i magazyny, a Rosjanie - w zamian za 50 proc. udziałów - dadzą zniżkę w cenie gazu 12-15 mld dol. oraz zagwarantują zapełnienie magistrali. To pozwoli nam przez cztery lata kupować gaz po 260 dol./1000 m3 - mówił gazecie anonimowy urzędnik ukraińskiego ministerstwa energetyki.
Problem w tym czy strona rosyjska, czyli Gazprom zgodzi się na taką propozycję. Ukraińskie magistrale były wcześniej wycenianie dwa razy - w 2007 r były warte 24,8 mld dol. a dwa lata później już tylko 9,9 mld dol. Ku tej drugiej wycenie skłaniają się Rosjanie uzasadniając, że ukraiński system przesyłu gazu jest przestarzały i wymaga inwestycji na poziomie 4-8 mld dol.
- Wycena Barek Tilly raczej nie spodoba się Gazpromowi. Przy obecnym przesyle na poziomie 60-65 mld m3 gazu rocznie, Ukrtransgaz zarabia jedynie 62 mln dol. - ocenia Konstantin Borodin dyrektor departamentu przemysłu ropy i gazu w rosyjskim ministerstwie energetyki.