Zgodnie z planem Franka Asbecka akcjonariusze mieliby oddać część udziałów. Program naprawczy zakłada między innymi, iż to wierzyciele firmy, którzy obiecali umorzyć większość długów, otrzymają w sumie 55 procent akcji SolarWorld. Jeżeli akcjonariusze się na to nie zgodzą firmie grozi postępowanie upadłościowe i bankructwo. Jeśli się zgodzą, będzie to oznaczać, że rezygnują z akcji o potencjalnej wartości 250 ml euro.

SolarWorld, to jeden z ostatnich dużych niemieckich producentów paneli fotowoltaicznych, któremu udało się utrzymać na rynku, mimo nadpodaży paneli PV na rynku, konkurencji ze strony tańszych chińskich producentów oraz ograniczenia dopłat dla PV na europejskich rynkach. Firma zadłużona jest na 900 mln euro.

Program naprawczy SolarWorld zakłada także nabycie 29 proc. udziałów w firmie przez fundusz inwestycyjny z Kataru i podniesienie funduszu kapitałowego niemieckiej firmy o 46 ml euro. Asbeck zamierza też sprzedać część nieruchomości należących do firmy.

Jak donosi niemiecka prasa SolarWorld od miesięcy nie zarabia nic na panelach solarnych. Dumpingowe ceny produktów chińskich spowodowały drastyczny spadek cen wyrobów europejskich, które sprzedawane są poniżej kosztów produkcji. Według oficjalnych danych na koniec pierwszej połowy tego roku w kasie koncernu było zaledwie 162 mln euro, w porównaniu do 224 mln na koniec 2012 roku.