Białoruski operator rurociągu podał, że ropa (ok. 5 m3) zalała teren o powierzchni 1,2 hektara. Homeltransneft zapewnia, że nie ma zagrożenia dla ludzi i przyrody. Od soboty późnego wieczora w miejscu wycieku pracują ekipy zbierającej paliwo i oczyszczające teren z nasączonego ropą gruntu.
„Osób poszkodowanych nie ma. Obecnie na miejscu pracuje komisja ds sytuacji nadzwyczajnych. Nie ma zagrożenia dla terenów zamieszkałych oraz wód gruntowych" - cytuje spółkę agencja Prime.
Choć Białorusini nie podają przyczyny wycieku, to agencja dowiedziała się, że chodzi prawdopodobnie o kradzież ropy. W styczniu wyrwa zrobiona w tym samym rurociągu, ale na terenie Rosji, spowodowała czasowe wstrzymanie eksportu przez koncern Transneft.
Kradzieże ropy i paliw z rurociągów to zmora Rosji. Rocznie łupem złodziei pada do 0,5 mln ton. Prym wiodą regiony kaukaskie. W 2010 r w Dagestanie Transneft musiał powołać nową służbę ochrony, zorganizowaną na zasadach wojskowych (ochroniarze dostali ostrą broń), bowiem dotychczasowa nie radziła sobie z bandami napadającymi na rurociągi. Kradły one paliwo poprzez robienie tzw. wcięć w rury.
W 2011 r i 2012 r sytuacja jednak jeszcze się pogorszyła.