Sąd potwierdził winę amerykańskich nafciarzy, ale zredukował karę o 10 mld dolarów, w stosunku do tej, która orzekł sąd niższej instancji.
Amerykańskiego giganta pozwało 30 tys. mieszkańców prowincji Sucumbiosna północy Ekwadoru. Pracownicy firmy Texaco, którą w 2001 roku kupił Chevron, doprowadzili do skażenia dużej powierzchni amazońskiego lasu deszczowego. Ekwadorczycy zarzucają koncernowi, iż jego pracownicy wylali do lasy miliardy trujących odpadów - doprowadzając do skażenia wody i ziemi.
Texaco wydobywało w latach 1964-1990 ropę na terenie amazońskiego lasu deszczowego. Koncern był właścicielem koncesji na ponad milion hektarów.
Kara nałożona na Chevron, to jak na razie najwyższa w historii walki o odszkodowania za szkody ekologiczne. W 1989 roku ExxonMobil został ukarany grzywną 4,5 mld dol. za spowodowanie katastrofy ekologicznej na Alasce.
Przedstawiciele Chevroa nie chcieli wypowiadać się szerzej na temat wyroku, ale uznali go za "bezpodstawny". Socjalistyczny premier Ekwadoru Rafael Correa, znany z antyamerykańskiego nastawienia, już wezwał do międzynarodowego bojkotu wszystkich produktów Chevrona.