Rusza unijna bitwa o gazociąg South Stream

Dziś w Brukseli decydują się losy gazociągu South Stream. Bronić go będą unijni uczestnicy rosyjskiego projektu.

Aktualizacja: 12.12.2013 13:01 Publikacja: 12.12.2013 10:33

Rusza unijna bitwa o gazociąg South Stream

Foto: Bloomberg

Na 12 grudnia zaplanowane jest nie tylko spotkanie w Brukseli 28 ministrów energetyki krajów Unii Europejskiej. Komisarz Gunther Oettinger spotka się także z przedstawicielami Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Grecji, Słowenii, Węgier oraz Serbii w sprawie przyszłości Gazociągu Południowego.

Poinformowała o tym premier Słowenii Alenka Bratusek, która spotkała się we wtorek z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Jednym z tematów rozmów było słoweńskie zaangażowanie w budowany gazociąg z Rosji do krajów Unii oraz Serbii. Miedwiediew zapewnił, że „Europa otrzyma gaz, nie miejcie wątpliwości".

Wątpliwości ma jednak Komisja Europejska. W ubiegłym tygodniu Bruksela oświadczyła, że umowy międzyrządowe dotyczące South Stream, podpisane przez sześciu członków Unii (Austria, Bułgaria, Chorwacja, Grecja, Słowenia, Węgry) oraz Serbię (należy do europejskiego porozumienia energetycznego), są niezgodne z unijnym prawem. KE grozi blokadą budowy gazociągu oraz poważnymi karami dla wspomnianych krajów.

Słoweńska premier jest zdania, że w momencie podpisania porozumienia Słowenii z Rosją, dokument odpowiadał unijnemu prawu. Stanowisko takie popiera również minister energetyki Bułgarii Dragomir Stojnew. – South Stream jest całkowicie zgodny z bułgarskim prawem, a to jest zgodne z unijnym – zapewniał Stojnew.

W końcu listopada Bułgaria, Słowenia i Węgry uzgodniły, że będą wspólnie bronić swojego stanowiska w Brukseli. Jak dowiedziała się w unijnej dyplomacji rosyjska gazeta „Kommersant", ostrzejsze stanowisko Komisji Europejskiej wobec gazociągu to efekt litewskiego przewodnictwa we Wspólnocie. Wilno od dawna jest w ostrym konflikcie z Gazpromem; od przyszłego roku wprowadza m.in. zasady Trzeciego pakietu energetycznego, które pozbawią Rosjan wpływu na przesył gazu.

Sytuacja może się zmienić, gdy w styczniu przewodnictwo w Unii obejmie Grecja zainteresowana nie tylko budową gazociągu, ale i rosyjskimi inwestycjami u siebie. Także komisarz Gunther Oettinger pozostanie na stanowisku do końca 2014 roku.

Gazociąg Południowy ma zacząć działać w 2016 roku, a pełną moc (63 mld m3) osiągnie dwa lata później. Całkowity koszt (z częścią rosyjską) inwestycji wyniesie ok. 45 miliardów dolarów.

Na 12 grudnia zaplanowane jest nie tylko spotkanie w Brukseli 28 ministrów energetyki krajów Unii Europejskiej. Komisarz Gunther Oettinger spotka się także z przedstawicielami Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Grecji, Słowenii, Węgier oraz Serbii w sprawie przyszłości Gazociągu Południowego.

Poinformowała o tym premier Słowenii Alenka Bratusek, która spotkała się we wtorek z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Jednym z tematów rozmów było słoweńskie zaangażowanie w budowany gazociąg z Rosji do krajów Unii oraz Serbii. Miedwiediew zapewnił, że „Europa otrzyma gaz, nie miejcie wątpliwości".

Energetyka
Niemal 400 mld zł na inwestycje. Jest nowa strategia Orlenu
Energetyka
Transformacja energetyczna to walka o bezpieczeństwo kraju i przyszłość przemysłu
Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?