Rosyjski koncern energetyczny domaga się od ukraińskiego Naftohazu 11,4 mld dolarów za zamówiony, ale nieodebrany gaz. Rachunek dotyczy 2013 roku.
- Ukraina nie będzie płacić Rosji za nieodebrany gaz - powiedział wiceminister finansów Anatolij Mjarkowskij agencji Reutera.
Rosyjski Gazprom zażądał od Naftohazu nie tylko 2,2 mld dolarów za odebrany gaz, ale także rekompensatę za nieodebranie zamówionego gazu w 2013 roku. Koncern powołuje się na zapis umowy o gwarantowaniu zapłaty - take-or-pay. Przedstawiciele Gazpromu wyliczyli, iż strona ukraińska jest im winna z tego tytułu dodatkowe 11,4 mld dolarów.
Wiceszef Gazpromu Aleksandr Miedwiediew poinformował, że zgodnie z kontraktem Naftohaz powinien był odebrać 41,6 mld metrów sześciennych gazu, a odebrał jedynie 12,9 mld.
W marcu Gazprom dwukrotnie podniósł cenę za gaz dla Ukrainy do 483 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Wcześniej Kijów płacił 268 dolarów. Władze w Kijowie oświadczyły, iż nie jest to cena rynkowa i nie zamierzają aż tyle płacić za rosyjski gaz.