Rz: Polski przemysł mówi jednym głosem o negatywnych skutkach przyjęcia wiążącego celu redukcji emisji do 40 proc. CO2 do 2030 r. i wspólnego dla UE celu w zakresie udziału OZE na poziomie 27 proc. A może przez to sztywne stanowisko nie osiągniemy przywilejów, które pomogłyby w transformacji?
Bolesław Jankowski: Ocena skutków dla gospodarki, poszczególnych branż i samych odbiorców energii, odnosi się zarówno do proponowanych przez KE celów, jak i sposobów, za pomocą których mamy do nich dojść.
Wszystkie wiążą się z koniecznością poniesienia olbrzymich nakładów inwestycyjnych, których efektem będą dwukrotnie wyższe hurtowe ceny energii i ciepła, a także silny ich wzrost dla odbiorców końcowych, tj. gospodarstw domowych i przemysłu.
Rząd szacuje, że roczny koszt subsydiowania powstających odnawialnych źródeł do poziomu, który zadeklarowaliśmy się osiągnąć, wyniesie 7 mld zł w 2020 roku.
Jeśli będziemy chcieli redukować emisję CO2 do 40 proc. w 2030 r. i realizować nowe cele OZE, budując kolejne farmy wiatrowe, to roczne koszty wsparcia zielonej energetyki sięgną co najmniej 10 mld zł.