Pozew do arbitrażowego sądu w Londynie złożyły Littop Enterprises Ltd., Bridgemont Ventures Ltd. i Bordo Management Ltd. Firmy powiązane z Ukrnaftą (największa spółka wydobywcza ropy i gazu na Ukrainie), którą wtedy kontrolował Ihor Kołomojski poprzez swoją grupę Prywat. W sądzie domagają się kompensacji za gaz dostarczony w latach 2006-2011 na potrzeby ludności, podała agencja Interfaks.
Firmy argumentują, że państwowy Naftogaz zmuszał je do sprzedaży po cenie niższej od kosztów wydobycia, a także, że Naftogaz zabrał część ich gazu znajdującą się w podziemnych zbiornikach. Naftogaz przyznał się w marcu w opublikowanym po raz pierwszy audycie za 2013-2014 r do wykorzystania 10 mld m3 gazu Ukrnafty. Z tego tytułu powstał dług 3,7 mld hrywien (dziś to 160 mln dol.).
Ukrnafta uważa wyliczenia i dane za zaniżone. Wg. niektórych mediów Naftogaz jest winny spółce ok. 50 mld hrywien (2,2 mld dol.).
W marcu wyszło na jaw, że Kołomojski miał płacić po 5 mln dol. miesięcznie łapówki byłemu prezydentowi Leonidowi Kuczmie za otrzymanie kontroli nad Ukrnafta. Oligarcha stracił urząd gubernatora Dniepropietrowska w rządzie Arsenija Jaceniuka. Rada Najwyższa pozbawiła go też kontroli nad tym przynoszącym mu krociowe zyski koncernem paliwowym a zasiadający na fotelu prezesa człowiek bogacza, został usunięty ze stanowiska. Kołomojski zjawił się wtedy w siedzibie zarządu Ukrnafta w otoczeniu uzbrojonej po zęby ochrony. Chciał siłą wyrzucić nowego prezesa i znów posadzić na stołku swojego człowieka. Nie udało się. Obecnie Kołomojski i powiązane z nim spółki mają mniejszościowy pakiet Ukrnafty (47 proc.). Państwowy Naftogaz ma 50 proc. plus akcja.