Koncern podał, że 18 października eksport dobowy na tzw. daleką zagranicę (Unia, Bałkany, Turcja) osiągnął niespotykaną dotąd wielkość - 578,9 mln m3.
- Zima się jeszcze nie zaczęła, a popyt na rosyjski gaz ze strony dalekiej zagranicy jest taki, jakby w Europie już były silne mrozy - podsumował w komunikacie Aleksiej Miller prezes Gazpromu.
Jego zdaniem tak duże zapotrzebowanie świadczy po raz kolejny o tym, że rosyjski surowiec jest „wysoko konkurencyjny i skrajnie potrzebny na europejskim rynku. Tak więc nowe trasy wiarygodnych i pewnych dostaw - Nord Stream-2 i Turkish Stream są potrzebne zagranicznym odbiorcom".
Za 9,5 miesiąca Rosjanie zwiększyli eksport na daleką zagranicę o 10,7 mld m3. Według Gazpromu, najszybsze tempo zakupów rosyjskiego gazu jest w Wielkiej Brytanii - wzrost o 4,65 mld m3 od początku roku, Niemcy - 1,9 mld m3, Holandia - 1,5 mld m3, Francja - 1,5 mld m3 i Polska - 1,36 mld m3.
Niezależni analitycy podkreślają jednak, że zarówno Niemcy jak i Polska wspomagają gazem Ukrainę, co może tłumaczyć gwałtowny wzrost importu z Gazpromu.