Rosyjski koncern lakonicznie poinformował o zaciągnięciu kredytu we francuskim banku Credit Agricole CIB. Kredyt został udzielony na pięć lat i to jedyne, co o nim wiadomo. Gazprom nie podał na jakich warunkach uzyskał tak duży kredyt, ani na jaki cel zostaną przeznaczone pieniądze.
Francuzi mogli udzielić Gazpromowi wsparcia pomimo obowiązujących sankcji, które objęły także Gazprom, z wyjątkiem struktur zajmujących się dostawami gazu i finansami.
Gazprom w minionym roku zarobił dużo mniej aniżeli w 2015 r. Za trzy kwartały przychody spadły o 3 proc. a wskaźnik EBITA aż o 40 proc. w ujęciu kwartalnym. Drugi kwartał pod rząd ujemny był swobodny przepływ pieniężny.
Stąd decyzja koncernu o pozostawieniu tegorocznych inwestycji na poziomie 2016 r. - 1,6 bln rubli (dziś to 32 mld dol.). Nord Steram-2 - jeżeli do inwestycji dojdzie to Rosjanie muszą sfinansować ją sami. Na ten projekt zarezerwowano 110,7 mld rubli. To ok. 1,75 mld euro przy całkowitych kosztach inwestycji szacowanych na 9,9 mld euro (z uwzględnieniem zaciągniętych kredytów). Na Turecki Potok Gazprom przeznaczył w tym roku 42 mld rubli. Najwięcej pochłonie najpilniejsza inwestycja - Siła Syberii - gazociąg do Chin - 159 mld rubli (2,75 mld dol.). Francuskich pieniędzy może potrzebować ten ostatni projekt, bowiem termin oddania jest tutaj sztywny. Chiny oczekują uruchomienia dostaw na przełomie 2019/2020 r.
Za trzy kwartały 2016 r. czysty dług Gazpromu zwiększył się o 5 proc. do 2,18 bln rubli (40 mld dol.). Teraz będzie jeszcze większy.