Procedura open season pokazała, że jest zainteresowanie przesyłem gazu przez Baltic Pipe.
- Fakt, że gazociąg przechodzi normalne procedury, jak każda inna inwestycja o takiej skali, pokazuje, że to nie tylko jest polityczne przedsięwzięcie, ale także czysty biznes – mówił Jakóbik.
Przypomniał, że studium wykonalności określiło na jakich warunkach może powstać ten gazociąg.
- Wynika z niego, że aby to się opłacało musi być zapotrzebowanie na co najmniej 7,5 mld m3 rocznie z całkowitej przepustowości 10 mld m3. W pierwszej fazie procedury open season wskazano, że jest zainteresowanie. Po drugiej fazie będzie można podjąć ostateczną decyzję inwestycyjną, która pozwoli wbić pierwsze łopaty w ziemię – tłumaczył.