Geopolityczna gra wokół atomu

W rywalizacji o Europę Środkową z Niemcami Ameryka zalicza nowy punkt. Jeśli wygra Biden, pójdzie za ciosem.

Publikacja: 19.10.2020 19:29

Geopolityczna gra wokół atomu

Foto: U.S. President Donald Trump, right, shakes hands with Andrzej Duda, Poland’s president, during a Polish-American reception in the East Room of the White House in Washington, D.C., U.S./Bloomberg

Krzysztof Szczerski nie ukrywa, że wylansowana w 2015 przez Polskę inicjatywa mierzy wysoko. – Chcemy widzieć Trójmorze jako projekt rozwijający się podobnie jak UE. Tam również zaczęło się od wspólnoty węgla i stali. Tu zaczyna się od dróg i energetyki. Trójmorze sięga do europejskich korzeni – uważa szef gabinetu prezydenta.

Estonia szykowała się w ten poniedziałek na wielki, dyplomatyczny raut. Stolica wielkości Poznania miała zostać sparaliżowana kawalkadami limuzyn przywódców 12 państw należących do Trójmorza i 15 krajów partnerskich. Wśród gości oczekiwano sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo i prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. Te plany pokrzyżowała pandemia. W Tallinie prezydent Kersti Kaljulaid powitała więc poza Andrzejem Dudą jedynie swojego odpowiednika z Bułgarii Rumena Radewa, którego kraj przejmuje po Estończykach przewodnictwo w organizacji. Pozostali zaproszeni zasiedli przed ekranami, aby wirtualnie wziąć udział w spotkaniu.

Ale to nie wyhamowuje projektu. Jak mówił Szczerski, jego sednem pozostaje rozwój infrastruktury drogowej i kolejowej w taki sposób, aby nie rozwijała się ona tylko promieniście od Berlina, ale także łączyła kraje Europy Środkowej na linii północ–południe, od Estonii po Bułgarię. Temu ma służyć Fundusz Trójmorza, w którym na razie zebrano 560 mln USD środków publicznych, ale który ma być punktem wyjścia dla zgromadzenia znacznie poważniejszych pieniędzy prywatnych, przede wszystkim z Ameryki. Równolegle Trójmorze stało się platformą dla rozwoju importu gazu skroplonego z USA, w znacznym stopniu przez gazoport w Świnoujściu.

""

Andrzej Duda i Donald Trump w Waszyngtonie/ Bloomberg

energia.rp.pl

Teraz ta współpraca poszerza się na energetykę atomową. Na marginesie szczytu pełnomocnik rządu ds. infrastruktury energetycznej Piotr Naimski podpisał (wirtualnie) z sekretarzem energii USA Danem Brouillette umowę o współpracy w rozwoju elektrowni jądrowej. W ciągu 18 miesięcy oba kraje przygotują raport, który będzie podstawą do podjęcia przez Polskę decyzji o wyborze partnera dla budowy dwóch siłowni atomowych. Szanse, że zadanie zostanie powierzone USA, są ogromne.

Z kolej estoński rząd przedstawił plan powiązania regionu „od Tallinna do Splitu” gęstą siecią cyfrowych połączeń nowej generacji. Zdaniem analityków z McKinseya to droga do zasypywania przepaści z poziomu rozwoju Europy Środkowej z Zachodem.

Mnogość inicjatyw ekonomicznych składa się na wielką rywalizację geostrategiczną w naszym regionie. Nie ma co do tego wątpliwości Pierre-Emmanuel Thomann, wykładowca uniwersytetu Paris VIII.

– Korzeni Trójmorza należy szukać w powstałej po I wojnie światowej idei Józefa Piłsudskiego Międzymorza – uważa. Jak przed 100 laty, także i dziś większa integracja krajów Europy ma służyć powstrzymaniu moskiewskiego imperializmu. Teraz jednak drugi ówczesny wróg, Niemcy, zastąpiła Republika Federalna, sojusznik w ramach NATO. Mimo wszystko, uważa Thomann, Trójmorze ma powstrzymać dominację Berlina w regionie, który pod względem gospodarczym dalece przebija dla Niemców znaczenie Francji czy Chin. Inna różnica: o ile gwarantem Międzymorza był Paryż, o tyle dziś taką rolę odgrywa Waszyngton.

Powołany do życia w 2016 r. na szczycie w Dubrowniku format początkowo był przyjmowany przez Niemców z mieszanką lekceważenia i niechęci. Rząd Angeli Merkel obawiał się, że będzie to kolejny po sporze o praworządność i politykę migracyjną element oddzielający Europę Środkową od reszty Unii – wskazuje Tomasz Żornaczuk z PISM. Wszystko zmienił przyjazd na kolejny szczyt w Warszawie w 2017 r. Donalda Trumpa. Niemcy zorientowały się, że w regionie, który traktowały jako swoje zaplecze, mają potężnego konkurenta.

""

Three Mile Island nuclear power plant in Middletown, Pennsylvania, U.S./Bloomberg

energia.rp.pl

Rok później, w 2018 r., w Bukareszcie obecny był już szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas. Zwrócił uwagę, że RFN jako kraj leżący nad Bałtykiem jest powołany do przystąpienia do Trójmorza. Poparcie uzyskał jednak tylko od wywodzącego się z niemieckiej mniejszości prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa. Pozostałe kraje, w szczególności Polska, nie zgodziły się na przyznanie Berlinowi więcej niż statusu obserwatora. W zamierzeniu Warszawy jednym z powodów powołania nowego formatu jest wzmocnienie pozycji kraju w Unii i ograniczenie zależności od Niemiec, a nie jej wzmocnienie.

W ciągu minionych dwóch lat ta logika zyskała nowych zwolenników. Chodzi o kraje bałtyckie i samą Rumunię. Przez ćwierć wieku niepodległości Litwa, Łotwa i Estonia nie ważyły się robić niczego, co nie spotkałoby się z aprobatą RFN. Uważały Berlin za gwaranta swojej niepodległości. Forsowanie przez Merkel Nord Stream 2, a ostatnio brak poważnej reakcji Unii i Niemiec na demokratyczną rewolucję na Białorusi i próbę otrucia Aleksieja Nawalnego kazały jednak zrewidować to podejście. W tym tkwi źródło rozwoju ich stosunków z USA i głównym partnerem Amerykanów w Europie Środkowej – Polską. Tego przejawem jest organizacja przez Estończyków szczytu Trójmorza.

Taki układ w razie zwycięstwa Joe Bidena 3 listopada się nie zmieni. Przeciwnie, może dodatkowo stać się ważnym elementem rywalizacji Ameryki z Chinami, co jest głównym celem polityki zagranicznej kandydata Demokratów.

– Biden zawsze opowiadał się za Polską jako czołową demokracją w Europie i partnerem USA. Może nadać priorytet inicjatywie Trójmorza oraz rozszerzyć ją na Bałkany Zachodnie. Byłoby idealnie, gdyby Trójmorze stało się transparentną i prowadzoną przez sektor prywatny alternatywą dla chińskiej inicjatywy Pasa i Szlaku – powiedział doradca ds. zagranicznych Bidena Michael Carpenter.

""

Joe Biden, kandydat na prezydenta USA z ramienia DemokratówAFP

energia.rp.pl

Krzysztof Szczerski nie ukrywa, że wylansowana w 2015 przez Polskę inicjatywa mierzy wysoko. – Chcemy widzieć Trójmorze jako projekt rozwijający się podobnie jak UE. Tam również zaczęło się od wspólnoty węgla i stali. Tu zaczyna się od dróg i energetyki. Trójmorze sięga do europejskich korzeni – uważa szef gabinetu prezydenta.

Estonia szykowała się w ten poniedziałek na wielki, dyplomatyczny raut. Stolica wielkości Poznania miała zostać sparaliżowana kawalkadami limuzyn przywódców 12 państw należących do Trójmorza i 15 krajów partnerskich. Wśród gości oczekiwano sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo i prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. Te plany pokrzyżowała pandemia. W Tallinie prezydent Kersti Kaljulaid powitała więc poza Andrzejem Dudą jedynie swojego odpowiednika z Bułgarii Rumena Radewa, którego kraj przejmuje po Estończykach przewodnictwo w organizacji. Pozostali zaproszeni zasiedli przed ekranami, aby wirtualnie wziąć udział w spotkaniu.

Pozostało 84% artykułu
Atom
Resorty spierają się o nadzór nad atomem. W tle partyjna polityka
Atom
Małe reaktory nadal atrakcyjne, ale wciąż odległe
Atom
Czechy nie chcą rosyjskiego paliwa jądrowego. Mają nowego dostawcę
Atom
Pomoc publiczna dla polskiego atomu najpóźniej na początku 2025 roku
Atom
W kwietniu może zakończyć się atomowy audyt