Według tego dokumentu Sienkiewicz miał być w latach 2003-2013 „szarą eminencją” koncernu i zarobić na tym miliony złotych – informuje Radio Zet. Autorzy raportu formułują zarzuty pod adresem Sienkiewicza, a także piszą w nim także o jego „wystawnym” stylu życia, mieszkaniu i samochodach, a nawet o pradziadku i rodzinnym herbie. Raport trafił już do Prokuratury Krajowej.
Budka: całkowicie nielegalny dokument
O istnieniu raportu poinformował dwa tygodnie temu minister aktywów państwowych. – Mam ze sobą dokumenty, które mówią o tym, że w sposób, w mojej opinii, całkowicie nielegalny, w środku kampanii wyborczej w 2023 roku zlecono inwigilację Bartłomieja Sienkiewicza przez amerykańską firmę. Orlen zapłacił blisko pół miliona złotych za to, żeby sporządzić krótki raport na temat Bartłomieja Sienkiewicza – powiedział minister Borys Budka w TVN24.
Czytaj więcej
- W kampanii wyborczej w 2023 r. zlecono inwigilację Bartłomieja Sienkiewicza przez amerykański p...
Także były prezes Orlenu Daniel Obajtek nie kryje, że taki dokument powstał. 8 kwietnia zamieścił wpis na X (dawniej Twitter): „Mija kolejny dzień, a raporty z rozliczenia środków od firm powiązanych z Bartłomiejem Sienkiewiczem, które otrzymały z ORLENU i PGNiG kilka milionów złotych – wciąż czekają na publikację. Polacy powinni znać prawdę”.
W raporcie, do którego dotarło Radio Zet, autorzy zarzucają posłowi KO, że „przez okres dziesięciu lat (2003-2013) Bartłomiej Sienkiewicz nieprzerwanie współpracował z PKN Orlen, otrzymując w zamian bezprecedensowe wynagrodzenie. Po odejściu do polityki (2013) kontrakt z Orlenem kontynuowali jego dotychczasowi wspólnicy (wychowankowie z OSW) (…). Do dnia dzisiejszego wspólnicy Sienkiewicza, z którymi prowadził współpracę z ORLENEM od 2003 roku, pozostają stałymi kooperantami koncernu, świadcząc usługi, utrzymując stały kontakt z pracownikami spółki oraz czerpiąc za ich pośrednictwem wiedzę o sytuacji wewnętrznej ORLENU”.