Reload elektrociepłowni węglowych w Niemczech

Niemiecki Bundestag przegłosował w lipcu 2020 r. całkowite odejście od węgla do 2038 r. Harmonogram zamykania kopalni i elektrowni został ściśle wytyczony. Od paru lat, z powodu wysokich opłat za emisję CO2, spada opłacalność wielu elektrociepłowni węglowych.

Publikacja: 29.07.2020 19:42

Reload elektrociepłowni węglowych w Niemczech

Foto: Bloomberg

Operatorzy regionalni i koncerny, takie jak Uniper, od lat inwestują w budowę nowych elektrociepłowni gazowych, które są znacznie korzystniejsze pod względem opłat za emisje, tym bardziej że w ostatnim roku ceny gazu ziemnego spadły o 30 proc. Oznacza to, że spalając gaz, firmy energetyczne mogą się pochwalić większymi zyskami.

Odchodzenie od węgla i wzrost zastosowania gazu niesie ze sobą pytanie: co zrobić z elektrociepłowniami węglowymi, z których niektóre są bardzo duże. Wiele z nich, jak na przykład zakład w Wilhelmshaven, zatrudnia blisko 100 pracowników. Zakłady te, jeszcze do niedawna funkcjonujące, dysponują nie tylko fachową siłą roboczą, lecz także sprawną i solidną infrastrukturą, taką jak gazociągi, drogi czy nawet dostęp do portów morskich. Jest to potencjał, który nie powinien zostać zmarnowany.

Jedną z popularnych strategii dla zamykanych czy już zamkniętych elektrociepłowni jest ich dalsza eksploatacja z zastosowaniem wodoru. Strategia ta preferowana jest na przykład przez koncern Uniper, który w kontekście wodoru jest w Niemczech często wymieniany. Uniper zadeklarował zamknięcie wszystkich swoich elektrowni węglowych do 2025 r., z wyjątkiem uruchomionej w tym roku elektrociepłowni w Datteln.

Wykorzystanie potencjału zamykanych elektrowni może zilustrować współpraca koncernów Uniper i Salzgitter AG. W jej wyniku w byłej elektrowni węglowej Wilhelmshaven ma powstać elektrolizer do produkcji zielonego wodoru, a w przyszłości będzie się tu produkować także 2 mln ton bezpośrednio zredukowanego żelaza. Elektrownia zyska dzięki temu drugie życie, nie tylko jako zakład wytwarzania zielonego wodoru, lecz także jako nowoczesny zakład przemysłu ciężkiego, który generuje dobrze opłacane miejsca pracy. Może się wręcz okazać, że dla pracowników elektrowni Wilhelmshaven przyszłość będzie znacznie lepsza niż to, co znali w ostatnich latach.

Mniej popularna, ale biorąc pod uwagę obecne warunki ekonomiczne, bardziej wskazana jest strategia Unipera, mająca znaleźć zastosowanie w elektrowni Gelsenkirchen-Scholven. Jest to jedna z największych elektrociepłowni w Niemczech, która obecnie dysponuje mocą 760 MW. Jeszcze nie tak dawno temu było to 3406 MW, kiedy spalano tu olej opałowy oraz węgiel kamienny. Olej opałowy, który jest szczególnie wysokoemisyjny, został już wykluczony, podobnie jak duża część kotłów węglowych. Pozostałe będą zamknięte do 2022 r. Zakład będzie jednak kontynuował działalność jako elektrownia gazowa. Uniper tłumaczy na swojej stronie internetowej, że firma jest bardzo zainteresowana utrzymaniem części załogi i zwraca uwagę na korzyści dla mieszkańców regionu. Dostarczanie przez dziesięciolecia węgla ciężarówkami było w tak bardzo gęsto zaludnionej okolicy jak Gelsenkirchen trudne do zniesienia ze względu na hałas i spaliny. Gaz będzie dostarczany cicho i bezemisyjnie gazociągami, które powiązane będą z najważniejszą siecią przesyłową w Europie Open Grid Europe, o łącznej długości 12 000 km.

W elektrociepłowni węglowej w Mehrum (750 MW) zatrudnionych było w 2018 r. 110 pracowników. Zakład, który powstał w 1979, należał niegdyś do koncernu EON, a potem do miejscowej firmy energetycznej w Hanowerze (Stadtwerke Hannover). Sygnalizowała ona wielokrotnie, że Mehrum jest deficytowy, a straty wynoszą 10–15 mln euro rocznie. Dlatego zdecydowano się sprzedać elektrociepłownię czeskiej firmie Energetický a Průmyslový Holding (EPH). Planowane na przyszły rok zamknięcie Mehrum wydaje się sprzeczne z ogłoszeniem przez EPH milionowych inwestycji do 2025 r. Jak podał portal Energie und Management, we wrześniu 2019 r. EPH chciał przeznaczyć na modernizacje tej elektrociepłowni kwotę sięgającą 10 mln w latach 2020–2021. Czy te obietnice są aktualne także po oficjalnym ustaleniu 3 lipca 2020 r. odejścia Niemiec od węgla? Wydaje się to wątpliwe, tym bardziej że kontynuacja działalności w Mehrum ma być możliwa dzięki uruchomieniu tam elektrolizatora do produkcji zielonego wodoru we współpracy z koncernem Salzgitter. Lokalizacji produkcji wodoru w Mehrum sprzyja dobre zintegrowanie zakładu z systemem sieci przesyłowych energii elektrycznej.

Dużo ciekawsze jest drugie życie elektrowni w Veltheim. W latach swojej świetności elektrownia mogła pochwalić się mocą 1100 MW. Jednak już w 2000 r. zamknięto sporą jej część. W marcu 2015 r. zaczęto wygaszanie wszystkich aktywnych wtedy kotłów. W szczytowym momencie kryzysu uchodźczego w Niemczech, jesienią 2015 r., budynki biurowe zamkniętej już wtedy elektrowni posłużyły jako miejsce zamieszkania dla 300 przybyszów ubiegających się w Niemczech o azyl. Hotelowy charakter dawnej elektrowni nie trwał jednak długo i Uniper, który jest właścicielem ponad 60 proc. udziałów, zdecydował się na rozebranie całej instalacji i związanych z nią budynków. W 2019 r. opublikowano zarys przyszłego zagospodarowania gruntów po elektrowni węglowej. Duża ich część zostanie przekazana pod uprawę rolną. Na pozostałej powierzchni powstaną instalacje przemysłowo-logistyczne. Grunty po elektrociepłowni Veltheim wzbudziły także zainteresowanie firmy, która chciałaby tu wybudować małą elektrownię, czemu jednak sprzeciwia się lokalna społeczność. Wszystko wskazuje więc na to, że położone w regionie Westfalii miasto Veltheim zdecydowało się zostawić swoją energetyczną przeszłość za sobą.

Operatorzy regionalni i koncerny, takie jak Uniper, od lat inwestują w budowę nowych elektrociepłowni gazowych, które są znacznie korzystniejsze pod względem opłat za emisje, tym bardziej że w ostatnim roku ceny gazu ziemnego spadły o 30 proc. Oznacza to, że spalając gaz, firmy energetyczne mogą się pochwalić większymi zyskami.

Odchodzenie od węgla i wzrost zastosowania gazu niesie ze sobą pytanie: co zrobić z elektrociepłowniami węglowymi, z których niektóre są bardzo duże. Wiele z nich, jak na przykład zakład w Wilhelmshaven, zatrudnia blisko 100 pracowników. Zakłady te, jeszcze do niedawna funkcjonujące, dysponują nie tylko fachową siłą roboczą, lecz także sprawną i solidną infrastrukturą, taką jak gazociągi, drogi czy nawet dostęp do portów morskich. Jest to potencjał, który nie powinien zostać zmarnowany.

Pozostało 84% artykułu
Energetyka Zawodowa
Gigantyczne zarobki prezesa Shell. „Gorzka pigułka, do przełknięcia dla pracowników”
Energetyka Zawodowa
Jest nowa prezes NFOŚiGW. Wygrała konkurs ministerstwa
Energetyka Zawodowa
PGE może budować gazowego giganta. Jest decyzja
Energetyka Zawodowa
PSE podsumowuje 2023 rok. Więcej zielonej energii i więcej importu
Energetyka Zawodowa
Będzie nowa pomoc dla branży energochłonnej? Rząd prowadzi analizy