Pilna potrzeba wydłużenia rynku mocy

Spółki energetyczne coraz mocniej upominają się o wydzielenie aktywów węglowych z ich struktur. Rząd zapewnia, że nad tym pracuje, nie podając szczegółów.

Publikacja: 03.10.2024 04:37

Rynek energetyczny liczy, że dzięki nowelizacji ustawy wiatrakowej uda się szybko w części zapełnić

Rynek energetyczny liczy, że dzięki nowelizacji ustawy wiatrakowej uda się szybko w części zapełnić lukę w produkcji prądu po 2030 roku

Foto: shutterstock

Rekomendacje Łukasza Prokopiuka z DM Banku Ochrony Środowiska wywołały dyskusję wokół kierunków rozwoju spółek energetycznych. W związku z brakiem jasnych perspektyw dla wydzielenia aktywów węglowych słabiej oceniane są dotychczas pozytywnie wyceniane Enea i PGE. Analityk bowiem prognozuje, że spółki mogą dostać zielone światło na sprzedaż lub likwidację części aktywów energetycznych nie wcześniej niż po 2028 r. Z kolei Tauron, który dysponuje najstarszymi elektrowniami węglowymi – paradoksalnie na tle konkurencji jest pozytywnie oceniany. Nadziei na przyspieszenie wydzielenia węgla nie daje szefowa Ministerstwa Przemysłu Marzena Czarnecka.

Rząd na razie nie ma nic nowego do zakomunikowania w kwestii wydzielenia elektrowni węglowych ze spółek energetycznych. Potwierdzają to wypowiedzi przedstawicieli rządu. – Plany dotyczące aktywów węglowych krystalizują się, są rozważane na wielu szczeblach rządowych – poinformowała minister przemysłu Marzena Czarnecka podczas konferencji PRECOP w Katowicach.

Pogodzeni z czekaniem

Spółki energetyczne pogodziły się z myślą, że proces ten znacząco rozciągnie się w czasie, a jakiekolwiek decyzje mogą zapaść dopiero za rok. O tym świadczą deklaracje dotyczące nowych strategii.

– Jeżeli wydzielimy aktywa węglowe, będziemy mieli dużo większe zdolności inwestycyjne – ten progres inwestycyjny w OZE będzie zdecydowanie większy. Jeżeli nie będzie wydzielenia, to będziemy przekształcali te źródła przez najbliższe pięć–dziesięć lat. To w żaden sposób nie zastopuje rozwoju i zazieleniania naszych aktywów produkcyjnych, ale też klienckich. Planujemy do końca roku nową strategię – mówił prezes Tauronu Grzegorz Lot w Katowicach. W podobnym tonie wypowiada się prezes Enei Grzegorz Kinelski, który zapowiada, że jeszcze w tym roku poznamy nową strategię poznańskiej firmy, która ma być uniwersalna niezależnie od tego, czy do wydzielenia dojdzie, czy też nie.

Mniej pogodzony z tą sytuacją wydaje się być prezes PGE Dariusz Marzec, który podkreśla, że węgiel utrudnia spółkom zaciąganie kredytów na dalszą działalność. – Instytucje finansowe z nami nie rozmawiają. Nie przechodzimy komitetów sterujących, które oceniają m.in. wpływ na środowisko. Jesteśmy dla takich instytucji „mordercami klimatu” – argumentował pilną potrzebę wydzielania aktywów węglowych. Rządowe deklaracje nie dają jednak żadnych nadziei na rychłe przyspieszenie.

PSE biją na alarm

Widząc ten brak siły sprawczej w kwestii wydzielenia aktywów węglowych, takie firmy jak Enea, a zwłaszcza Tauron liczą na pilną nowelizację ustawy o rynku mocy, a więc formy wsparcia dla energetyki konwencjonalnej. To wsparcie dla starszych elektrowni węglowych, np. tych o mocy 200 MW kończy się w przyszłym roku. Dzięki unijnym derogacjom te elektrownie mogłyby działać najdalej do 2028 r. Konieczna jest zmiana prawa.

Prezes Tauronu w kontekście rosnącej energii z OZE powiedział, że nawet najnowocześniejsze bloki węglowe, do których w grupie należy Jaworzno 910 MW, produkują już na minimach technicznych, a inne bloki węglowe pracują sporadycznie.

– Rynek mocy wygasa w 2025 r., jeśli nie będzie rozwiązań wprowadzających derogacji, to te starsze bloki węglowe przestaną działać z przyczyn ekonomicznych w 2026 r. Myślę, że niektóre bloki 200 MW spośród 41, jakie są obecne w systemie energetycznym w Polsce, będą mogły liczyć na dalsze funkcjonowanie, jeśli dojdzie do zmiany prawa. Sądzę, że niektóre bloki wygrają aukcje jednoroczne rynku mocy, które będą na bazie derogacji odbywać się do 2028 r. Inne bloki bez wygranych aukcji będą pod koniec przyszłego roku wyłączane. Decyzje regulacyjne podejmowane teraz mają konsekwencje dla kolejnych lat – powiedział.

W podobnym tonie wypowiada się prezes Enei Grzegorz Kinelski.

Podkreśla, że energetyka węglowa jest wypierana z systemu energetycznego szybciej, niż to kiedykolwiek zakładano. – Nowe bloki węglowe, jak Kozienice, pracują na 30–40 proc. swojej mocy w skali całego roku. Nasze bloki węglowe klasy 200 MW i 500 MW zbliżają się do swojego ekonomicznego, ale i technicznego potencjału – mówił.

Na alarm bije zaś nadzorca systemu energetycznego, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Grzegorz Onichimowski. – Mocy dyspozycyjnej (do produkcji energii – red.) potrzebujemy do 2030 r. dwa razy tyle, ile obecnie mamy zakontraktowane na rynku mocy. Musimy na cito szukać nowych zdolności produkcyjnych – powiedział.

Rekomendacje Łukasza Prokopiuka z DM Banku Ochrony Środowiska wywołały dyskusję wokół kierunków rozwoju spółek energetycznych. W związku z brakiem jasnych perspektyw dla wydzielenia aktywów węglowych słabiej oceniane są dotychczas pozytywnie wyceniane Enea i PGE. Analityk bowiem prognozuje, że spółki mogą dostać zielone światło na sprzedaż lub likwidację części aktywów energetycznych nie wcześniej niż po 2028 r. Z kolei Tauron, który dysponuje najstarszymi elektrowniami węglowymi – paradoksalnie na tle konkurencji jest pozytywnie oceniany. Nadziei na przyspieszenie wydzielenia węgla nie daje szefowa Ministerstwa Przemysłu Marzena Czarnecka.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Elektroenergetyka
Nowe inwestycje PSE mają poprawić możliwości przyłączy nowych źródeł energii
Materiał Promocyjny
Sieci, czyli wąskie gardło transformacji energetycznej
Elektroenergetyka
Niemcy o tym marzą, Brytyjczycy to robią: ostatnia elektrownia węglowa do zamknięcia
Elektroenergetyka
Rośnie produkcja i zużycie prądu w Polsce
Elektroenergetyka
Tauron podłącza coraz więcej klientów. Gdzie i kiedy wróci prąd na południu?
Elektroenergetyka
Bruksela pomoże ukraińskiej energetyce. Pieniądze z zamrożonych aktywów Rosji