Polska Grupa Energetyczna w I kwartale 2024 r. miała 2,5 mld zł zysku EBITDA, a jej zysk netto wyniósł 893 mln zł. Te wyniki – mimo że już nieobciążone opłatami od zysków nadmiarowych, jak w 2023 r. – są gorsze niż rok wcześniej. Wynik EBITDA w I kw. 2023 r. wyniósł 3,35 mld zł, a zysk netto 1,72 mld zł. Prezes PGE Dariusz Marzec wskazuje na dwie przyczyny słabszych rezultatów, ale w tle widać już potencjalne nowe problemy z taryfami za energię elektryczną.
Bolączki PGE, lidera branży
Pierwsza i najważniejsza przyczyna gorszych wyników to spadająca rentowność produkcji energii elektrycznej z węgla.
– Jesteśmy pod presją otoczenia rynkowego. Patrząc na sektor energetyczny, to zapotrzebowanie rośnie rok do roku o 2,7 proc. Jednocześnie rośnie także import energii i w konsekwencji spada produkcja z naszych krajowych aktywów węglowych. Innymi słowy, część naszych elektrowni nie jest w stanie finansować się na podstawie zasad rynkowych – tłumaczy prezes, wskazując, że odpowiedzią na te bolączki jest wydzielenie aktywów węglowych poza grupę. Druga ważna kwestia to rosnąca moc produkcji energii z OZE.
– Nasze elektrownie muszą robić miejsce w systemie energetycznym dla rosnącej mocy z OZE. Teraz to szczególnie dobrze widoczne, kiedy mamy dużo energii ze słońca. Łączna moc zainstalowana w Polsce to ponad 18 GW. W kontekście tak dużej mocy musimy sobie zadać pytanie, ile właściwie jej potrzebujemy i ile powinna wynosić moc docelowa. Poprzednia strategia energetyczna kraju zakładała znacznie mniejszą moc niż obecnie – mówi Marzec.
Wydzielić jak najszybciej
W kontekście stanu realizacji wydzielenia energetyki węglowej ze spółek elektroenergetycznych wskazał, że spółka jest już po spotkaniach, na których nakreślono kierunek działania. – Jesteśmy po wyborze doradców, którzy będą przygotowywali model finansowy oraz proponowane rozwiązania regulacyjne związane z wydzieleniem aktywów. Organizacyjnie nasz segment konwencjonalny jest przygotowany do wydzielenia – dodał prezes PGE.