Warszawa przygotowuje się do ograniczeń w dostawach prądu wynikających z kryzysu energetycznego. Władze miasta otrzymują sygnały, że niedobory mogą odbić się na pracy fabryk, biur i centrów handlowych – pisze Business Insider Polska.
– Sytuacja jest poważna. Przygotowujemy się na różne scenariusze związane z ograniczeniami w poborze energii elektrycznej – mówi Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka warszawskiego ratusza.
Zgodnie z procedurami, niedobory w pierwszej kolejności wymuszą ograniczenia na największych odbiorcach komercyjnych. W stolicy takimi są fabryki, ale też galerie handlowe i biura. Ratusz dostał od Stoen Operator informacje, że mogą zostać one dotknięte reglamentacją.
Warszawa zapewnia, że na niedoborach nie ucierpią mieszkańcy. Zgodnie z obecnymi regulacjami ograniczanie dostaw do gospodarstw domowych wprowadzane jest w ostatniej kolejności. Miasto deklaruje, że nie będzie także rezygnować z nocnego oświetlenia ulic. Duże firmy muszą się jednak liczyć się z problemami.
Niezależnie od groźby blackoutu stolicę czeka, podobnie jak inne samorządy, znaczna podwyżka energii. – Cena energii elektrycznej, która zasila wagony metra, składy tramwajowe czy chociażby oświetlenie uliczne, poszybowała w górę o kilkaset procent. Przeprowadziliśmy już postępowanie zakupowe i poznaliśmy oferty na dostawy energii elektrycznej w 2023 r. Ceny przedstawione w postępowaniu są prawie trzykrotnie (280 proc.) wyższe niż te, które są obecnie płacone przez Urząd Miasta i jednostki miejskie – wylicza Monika Beuth-Lutyk.