Premier Mateusz Morawicki przebywa z wizytą we Francji. W poniedziałek spotkał się z prezydentem Emmanuelem Macronem.
Tematami rozmów są m. in. możliwe działania UE mające powstrzymać dalszą agresję Rosji, zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego oraz walka z rosnącymi cenami nośników energii (w tym reforma regulacji unijnych).
Czytaj więcej
Po kilku miesiącach dyskusji o możliwej spekulacji na rynku praw do emisji CO2 jest pierwszy sygnał, który daje nadzieję na stabilizacje cen uprawnień i w konsekwencji cen prądu.
Na Twitterze Kancelaria Premiera podaje, że podczas spotkania z prezydentem Francji, premier Morawicki mówił o jesiennym szantażu gazowym Putina, który był też początkiem wojny energetycznej wywołanej w całej Europie.
Jako sposób na wyjście z tego kryzysu polski premier zaproponował, „żeby na dwa lata najbliższe ceny ETS były zamrożone na poziomie 30 euro (za tonę – red.) lub w jakimś wąskim przedziale cenowym zbliżonym do 30 euro”. Zdaniem premiera dałoby to chwilę oddechy francuskim, polskim i ogółem – europejskim podatnikom.
Chodzi o europejski system handlu uprawnień do emisji CO2 - ETS. Obecne ceny w ramach tego systemu sięgają ok. 89 euro za tonę.
Premier zaproponował też zmianę systemu ustalania cen energii elektrycznej w UE.
- Drugi mechanizm, który chcę zaproponować, to zmiana zasad naliczania cen w ramach tego schematu o nazwie merit order, żeby nie ta cena krańcowa wyłącznie wyznaczała ceny dla całego rynku, bo w takiej sytuacji obywatele cierpią przez wysokie ceny – dodał Morawiecki.