Założenia do projektu ustawy o cenach energii po 30 czerwca 2024 r. zamiast rozwiać wątpliwości, tylko zwiększyły niepewność na rynku. Rząd zapowiadał, że w drugiej połowie 2024 r. nie będzie już mroził cen energii. Powód był prosty – gigantyczne koszty dla budżetu. W 2023 r. wynosiły one ok. 30 mld zł. Powrót do taryfowanych cen energii oznaczałby jednak podwyżki cen prądu o ok. 60–70 proc. dla gospodarstw domowych. Obecnie mrożona cena to 412 zł za MWh, a taryfowana – 739 zł. Na takie podwyżki rząd nie chce pozwolić, dlatego nadal będzie mroził ceny energii, ale na wyższym poziomie niż obecnie, a niższym niż cena taryfowa na ten rok.