To nie koniec kłopotów z cenami energii

Minister Krzysztof Tchórzewski opublikował wreszcie długo wyczekiwany projekt rozporządzenia
dotyczący rekompensat dla sprzedawców prądu za brak podwyżek. Nie kończy to jednak chaosu.

Publikacja: 14.03.2019 18:39

To nie koniec kłopotów z cenami energii

Foto: Adobe Stock

Zaledwie pięć dni potrwają konsultacje społeczne kluczowego dla firm energetycznych rozporządzenia do ustawy zamrażającej ceny prądu. Na dokument branża czeka od stycznia. Wtedy bowiem weszły w życie zapisy ustawy, zobowiązujące sprzedawców do pozostawienia w tym roku cen energii elektrycznej na poziomie z 2018 r. Brak przepisów wykonawczych powodował, że firmy handlujące energią nie wiedziały, jakie konkretnie rekompensaty dostaną z tytułu braku podwyżek. Okazuje się jednak, że samo rozporządzenie nie kończy chaosu w branży. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, z interpretacją przepisów wciąż ma problem Urząd Regulacji Energetyki, który nadal nie zatwierdził cen prądu dla gospodarstw domowych.

Kłopotliwe odpisy
Jeszcze przed pojawieniem się projektu rozporządzenia w spółkach energetycznych panowała ogromna niepewność. Choć minister energii Krzysztof Tchórzewski zapewniał, że zamrożenie cen energii będzie miało neutralny wpływ na wyniki sprzedawców, bo otrzymają rekompensaty z tytułu utraconych przychodów, to i tak część z nich zdecydowała się ująć ryzyko strat w swoich raportach finansowych. Za namową audytora tak zrobiła Energa, która zawiązała rezerwę w wysokości 136 mln zł, obniżając tym samym zyski grupy za 2018 r. Zarząd firmy traktuje to jednak jako tymczasowy zapis księgowy.
– Zakładamy, że rozwiążemy tę rezerwę, kiedy tylko ruszy system rekompensat – zapowiada Jacek Kościelniak, wiceprezes Energi ds. finansowych. Dodał, że spółka prowadziła w tej sprawie ożywioną dyskusję z audytorem. – Mieliśmy bardzo poważne wątpliwości, czy w ogóle tę rezerwę tworzyć. Jesteśmy przekonani, że rekompensata w pełni pokryje wszelkie tzw. ubytki w sprzedaży – skwitował Kościelniak.

Nieco inaczej do sprawy podeszła Polska Grupa Energetyczna. W segmencie obrotu zawiązała ona co prawda 261 mln zł rezerwy z tytułu ewentualnych strat na kontraktach sprzedaży prądu. Ten odpis – za zgodą audytora – pozostał jednak bez wpływu na wyniki całej energetycznej grupy. – Zakładamy, że otrzymamy pełen zwrot strat – zapewnia Emil Wojtowicz, wiceprezes PGE. Spółka podała jednocześnie, że w zależnej firmie PGE Obrót różnica między przychodami oszacowanymi zgodnie z ustawą i nieuniknionymi kosztami wykonania podpisanych kontraktów wynosi 539 mln zł. Niedawna nowelizacja ustawy według PGE spowoduje dalsze obniżenie przychodów sprzedawców prądu.
– Utworzenie rezerw przez Energę i PGE na potencjalne negatywne skutki ustawy o cenach energii pokazuje, że same firmy energetyczne mają problem z jednoznaczną oceną regulacji – komentuje Paweł Puchalski, analityk Santander BM.
Zgodnie z ustawą na rekompensaty dla firm energetycznych popłynie 4 mld zł. Część ekspertów przekonuje jednak, że to może być dalece niewystarczające.

Taryf wciąż brak
Na renegocjację umów na dostawy prądu wciąż czekają firmy i samorządy, które w ubiegłym roku podpisały kontrakty zawierające ceny na 2019 r. nawet o 40–80 proc. wyższe niż rok wcześniej. Do korekty cen sprzedawców zobowiązuje ustawa, ale czekają oni na wejście w życie rozporządzenia w sprawie rekompensat. Część firm się jednak niecierpliwi. – Otrzymujemy wnioski od klientów, by te ceny już teraz obniżyć, choć nie ma jeszcze rozporządzenia – przyznał Emil Wojtowicz z PGE. Co więcej, do dziś prezes Urzędu Regulacji Energetyki nie zatwierdził taryf dla gospodarstw domowych, choć pod reżimem nowej ustawy zdaje się to tylko formalnością. Jak ustaliliśmy, regulator ma jednak problem, bo z jednej strony przy zatwierdzaniu taryf musi uwzględniać koszty sprzedawcy (a te znacząco wzrosły), z drugiej zaś ustawa wskazuje na pozostawienie cen na poziomie z 2018 r. Pomimo braku zatwierdzonej taryfy Enea już ogłosiła, że jej ceny energii dla klientów indywidualnych w tym roku nie wzrosną. Na nasze pytania o proces zatwierdzania taryf przez URE spółka nie odpowiedziała.

Co zmieniła ustawa

Koszty rosną, ceny bez zmian

Obowiązująca od 1 stycznia 2019 r. ustawa dotycząca cen prądu wprowadziła kilka ważnych regulacji. Przede wszystkim obniżyła znajdujące się na rachunkach za energię opłaty – podatek akcyzowy i tzw. opłatę przejściową (stanowi ona wsparcie dla firm energetycznych z tytułu likwidacji kontraktów długoterminowych). Ponadto zamroziła ceny energii w 2019 r. na poziomie z 2018 r., za co sprzedawcy prądu mają otrzymać od państwa rekompensaty. Nowe przepisy zapobiegają podwyżkom, które miały być konsekwencją drastycznego wzrostu cen energii, jaki obserwowaliśmy w drugiej połowie 2018 r. na polskiej giełdzie. Wzrost ten był przede wszystkim efektem dwóch zdarzeń: drożejącego węgla i gwałtownych podwyżek cen uprawnień do emisji CO2. Polski dotyka to w szczególny sposób, bo nasz kraj około
80 proc. energii elektrycznej produkuje z węgla.

Henryk Kaliś
prezes
Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii

Niewątpliwie ustawa zamrażająca ceny prądu zburzyła pewien porządek na rynku energii. W mojej ocenie dokładanie do tego emocji i wchodzenie w prawny konflikt ze sprzedawcami prądu jest kompletnie niepotrzebne. To, co możemy jako przemysł zrobić, to czekać na ruch sprzedawców prądu, bo to na nich ciąży obowiązek renegocjacji umów i obniżenia cen do tych
z 2018 r. Są jednak firmy, które wynajęły prawników i próbują już teraz zmusić sprzedawców do działania. Samą ustawę traktuję jako działanie doraźne. Przemysł od dawna postuluje, by wprowadzić działania systemowe, które w długim terminie uchronią firmy przed skutkami rosnących kosztów energii i zapewnią konkurencyjność polskiego przemysłu.

Zaledwie pięć dni potrwają konsultacje społeczne kluczowego dla firm energetycznych rozporządzenia do ustawy zamrażającej ceny prądu. Na dokument branża czeka od stycznia. Wtedy bowiem weszły w życie zapisy ustawy, zobowiązujące sprzedawców do pozostawienia w tym roku cen energii elektrycznej na poziomie z 2018 r. Brak przepisów wykonawczych powodował, że firmy handlujące energią nie wiedziały, jakie konkretnie rekompensaty dostaną z tytułu braku podwyżek. Okazuje się jednak, że samo rozporządzenie nie kończy chaosu w branży. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, z interpretacją przepisów wciąż ma problem Urząd Regulacji Energetyki, który nadal nie zatwierdził cen prądu dla gospodarstw domowych.

Pozostało 88% artykułu
Ceny Energii
Spółki zapowiadają spokojny sezon grzewczy
Materiał Promocyjny
Stabilność systemu e-commerce – Twój klucz do sukcesu
Ceny Energii
Rząd szuka pieniędzy na mrożenie cen energii. Brakuje kilku miliardów
Ceny Energii
Zielony prąd dla gospodarstw domowych. Kolejna firma wprowadza do oferty OZE
Ceny Energii
Rząd nie ma pieniędzy na dalsze mrożenie cen prądu. Będzie tylko na osłony?
Ceny Energii
Energa wysyła faktury korygujące i przeprasza klientów