Po co Rosji atomówka przy granicy z Polską? Inwestycja ma zostać odmrożona

Rosatom zamierza powrócić do budowy elektrowni jądrowej w Królewcu. Została ona zamrożona 12 lat temu z braku chętnych na prąd, który miał iść na eksport. Teraz ma zostać wznowiona. Pytanie brzmi: w jakim celu?

Publikacja: 05.05.2025 14:03

Po co Rosji atomówka przy granicy z Polską? Inwestycja ma zostać odmrożona

Foto: Adobe Stock

W piątek, w ramach wizyty roboczej w obwodzie królewieckim, dyrektor generalny Rosatomu Aleksiej Lichaczow odwiedził lokalizację elektrowni atomowej Bałtycka. Znajduje się ona w mieście Niemen, nad rzeką o tej samej nazwie, tuż przy granicy z Litwą i 140 km od Polski.

Wojna Rosji z Ukrainą odcięła Królewiec od zasilania

„Budowa Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej (BEJ) została odłożona w czasie aż pojawią się warunki ekonomiczne i polityczne, kiedy będzie można do projektu wrócić. Format elektrowni – mała czy duża – to jest jeszcze do ustalenia. Uważam, że obwód królewiecki powinien mieć własne, zrównoważone źródło energii, zielone, jądrowe, działające na następne stulecie. I to jest działanie do wypełnienia (…) - szybkie przejście obwodu w tryb samowystarczalności energetycznej” – powiedział Lichaczow, cytowany przez agencję Prime.

Milionowy rosyjski obwód jest odcięty od Rosji i graniczy tylko z Unią (Polska i Litwa). Od wojny Putina skutkującej zachodnimi sankcjami, Królewiec ma coraz większe trudności z bilansem energetycznym. Po synchronizacji z sieciami Unii w lutym tego roku, Litwa rozebrała wszystkie sieci trakcyjne do obwodu królewieckiego, a z Polską nigdy Królewiec takich połączeń nie miał.

Czytaj więcej

Królewiec dostanie LNG od Gazpromu. Litwa odcięła prąd

Obecnie elektrociepłownie Rosjan w obwodzie królewieckim bazują na gazie dostarczanym do pływającego terminalu Gazpromu. Z uwagi ma rozmiar i liczbę mieszkańców obwód nie potrzebuje siłowni jądrowej o mocy 2300 MW. Po co więc Moskwie taka elektrownia w odizolowanym regionie?

Polityczny projekt elektrowni atomowej w Królewcu

Bałtycka Elektrownia Jądrowa od początku była projektem politycznym, obliczonym na związanie Polski, Niemiec i bałtyckich republik jeszcze jednym rosyjskim źródłem energetycznym, w tym wypadku prądem. Sam obwód królewiecki prądu z tak dużej siłowni (2300 MW) nie potrzebował.

W 2011 roku Rostekhnadzor wydał licencję na budowę elektrowni. Moskwa ogłosiła rozpoczęcie budowy w 2012 r., kiedy w Polsce coraz głośniej mówiło się o potrzebie własnej elektrowni atomowej. Prąd z Królewca miał być importowany do Polski, Niemiec, na Litwę, Łotwę i Estonię.

Kiedy w 2013 r republiki bałtyckie ogłosiły decyzję o opuszczeniu jednolitego systemu energetycznego z Rosją i Białorusią (BRELL) i synchronizacji z rynkiem Unii (nastąpiło to w tym roku), a Polska i Niemcy nie wyraziły chęci importu prądu z Rosji, siłownia przestała być potrzebna. Budowa została zamrożona na etapie prac ziemnych i wybetonowanych platform pod reaktory. Teren elektrowni był jednak, według zapewnień Rosatomu, utrzymywany w stanie gotowości do kontynuowania budowy, co przez ponad dekadę generowało ogromne koszty.

Stąd pomysły na wykorzystanie terenu. We połowie 2021 r. Rosatom ogłosił, że zbuduje na „platformie elektrowni Bałtyckiej fabrykę ogniw jonowo-litowych. Partnerem technologicznym projektu jest południowokoreański producent takich ogniw – Enertech International Inc., którego RENERA (spółka zależna Rosatomu, wchodzi w skład innej spółki koncernu - TVEL) stała się współwłaścicielem w 2021 r. (udział strony rosyjskiej wynosi 49 proc.).

Czytaj więcej

Czechy nie będą kupować uranu z Rosji. Wybrały największego na świecie producenta

Dla kogo prąd z elektrowni atomowej z Królewca?

Zakład produkcji ogniw litowo-jonowych i systemów magazynowania energii miał ruszyć w 2026 roku i zatrudnić 2000 ludzi. Pełna zdolność produkcyjna zakładu miała wynosić co najmniej 3 GWh rocznie (całkowita pojemność produkowanych baterii). Wojna Putina szybko jednak przekreśliła te plany.

Dziś prace nad budową „wyspy atomowej” w Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej są wstrzymane, ale jak zapewnił szef Rosatomu, budowa obiektów infrastruktury pomocniczej „trwa nadal”. Jakich obiektów i do czego, tego Lichaczow nie wyjaśnił.

Podobnym fiaskiem jak BEJ, zakończyła się doprowadzona do końca budowa siłowni atomowej na Białorusi pod miejscowością Ostrowiec, 4 km od granicy z Litwą, nad rzeka Wilią, która dalej płynie m.in. przez Wilno. Ta siłownia też miała produkować prąd na eksport m.in. do Polski i na Litwę i zarabiać dewizy dla reżimu białoruskiego. Nic z tego nie wyszło. Litwa zakazała kupowania prądu z Białorusi.

Dziś cały produkowany przez Ostrowiec prąd trafia do rosyjskich sieci. Królewiec, który graniczy tylko z krajami Unii, takich połączeń z Rosją mieć nie może.

W piątek, w ramach wizyty roboczej w obwodzie królewieckim, dyrektor generalny Rosatomu Aleksiej Lichaczow odwiedził lokalizację elektrowni atomowej Bałtycka. Znajduje się ona w mieście Niemen, nad rzeką o tej samej nazwie, tuż przy granicy z Litwą i 140 km od Polski.

Wojna Rosji z Ukrainą odcięła Królewiec od zasilania

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Atom
Czeski CEZ pozbędzie się udziałów w nowym projekcie jądrowym
Atom
Atomowe porozumienie z USA. Rząd czeka teraz na Brukselę
Atom
Jest umowa pomostowa z Amerykanami na polski atom
Atom
W poniedziałek zostanie podpisana atomowa umowa pomostowa z USA
Atom
Umowa pomostowa na atom z USA w przyszłym tygodniu
Materiał Partnera
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku