W piątek, w ramach wizyty roboczej w obwodzie królewieckim, dyrektor generalny Rosatomu Aleksiej Lichaczow odwiedził lokalizację elektrowni atomowej Bałtycka. Znajduje się ona w mieście Niemen, nad rzeką o tej samej nazwie, tuż przy granicy z Litwą i 140 km od Polski.
Wojna Rosji z Ukrainą odcięła Królewiec od zasilania
„Budowa Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej (BEJ) została odłożona w czasie aż pojawią się warunki ekonomiczne i polityczne, kiedy będzie można do projektu wrócić. Format elektrowni – mała czy duża – to jest jeszcze do ustalenia. Uważam, że obwód królewiecki powinien mieć własne, zrównoważone źródło energii, zielone, jądrowe, działające na następne stulecie. I to jest działanie do wypełnienia (…) - szybkie przejście obwodu w tryb samowystarczalności energetycznej” – powiedział Lichaczow, cytowany przez agencję Prime.
Milionowy rosyjski obwód jest odcięty od Rosji i graniczy tylko z Unią (Polska i Litwa). Od wojny Putina skutkującej zachodnimi sankcjami, Królewiec ma coraz większe trudności z bilansem energetycznym. Po synchronizacji z sieciami Unii w lutym tego roku, Litwa rozebrała wszystkie sieci trakcyjne do obwodu królewieckiego, a z Polską nigdy Królewiec takich połączeń nie miał.
Czytaj więcej
Putin polecił Gazpromowi zapewnić bezpieczeństwo energetyczne Królewca za pomocą dostaw LNG. Rosy...
Obecnie elektrociepłownie Rosjan w obwodzie królewieckim bazują na gazie dostarczanym do pływającego terminalu Gazpromu. Z uwagi ma rozmiar i liczbę mieszkańców obwód nie potrzebuje siłowni jądrowej o mocy 2300 MW. Po co więc Moskwie taka elektrownia w odizolowanym regionie?