Kreml jeszcze w końcu 2024 r. ogłosił wytyczne dla przedsiębiorstw dotyczące transakcji barterowych. Wiele firm, głównie małych i średnich, je wdrożyło. Teraz przyszła kolej na największe korporacje państwowe: Rosatom i Gazprom. Opracowały one plan, który pozwoli Gazpromowi, który stracił europejski rynek zbytu, zarobić i uniknąć płatności transgranicznych w rozliczeniach z Turcją.
Czytaj więcej
Odmowa przez banki zagraniczne obsługi transakcji rosyjskiego importu i eksportu wymusiła na Rosji pierwsze umowy barterowe. Transakcje takie to mniej wpływów do budżetu Kremla, ale władza się na nie godzi ze strachu przed rosnącym niezadowoleniem konsumentów.
Gaz za atom w Turcji
Plan obejmuje elektrownię jądrową Akkuyu, której Rosatom nie jest w stanie dokończyć z tych samych powodów – odrzucania przez zagraniczne banki transakcji w rosyjskim udziałem. Rosja zaproponowała więc Turcji pokrycie części kosztów budowanej przez Rosatom elektrowni jądrowej – poinformowały Bloomberg osoby znające sytuację w obu krajach. Rosatom przekaże Gazpromowi adekwatną kwotę w rublach, a ten odliczy ją od miesięcznej płatności Turcji za import rosyjskiego gazu.
Choć wprost żaden z uczestników programu nie został objęty sankcjami, to zagrożenie sankcjami wtórnymi USA na banki zarabiające na obsłudze rosyjskich transakcji spowodowały w Rosji ogromne problemy z opłatami. Przelewy są odrzucane lub realizowane z dużymi opóźnieniami.
Sytuacja pogarszała się od końca 2023 r. Wtedy to Stany Zjednoczone ostrzegły banki o swojej gotowości nałożenia sankcji wtórnych za obsługę działalności rosyjskiego kompleksu obronno-przemysłowego. W czerwcu 2024 r. Biały Dom znacznie rozszerzył pojęcie kompleksu obronno-przemysłowego. Po tym banki w krajach aktywnie handlujących z Rosją – Chinach, Indiach, Turcji i ZEA – zaczęły niezwykle skrupulatnie sprawdzać płatności, często je opóźniając lub w ogóle odmawiając realizacji transakcji.