Komisja Europejska opublikowała informację o rozpoczęciu postępowania zbadania pomocy publicznej dla elektrowni jądrowej na Pomorzu. Będziecie ubezpieczać polski atom? Jak ubezpieczyć elektrownię, która kosztuje blisko 200 miliardów zł?
Będziemy oczywiście brać udział w tym procesie. Co do kwoty to faktycznie jest ona duża. Do tego przedsięwzięcia: projektowania, budowy, a później eksploatacji elektrowni jądrowej mogą przystąpić tylko najwięksi ubezpieczyciele. Wolumen ryzyka, o którym Pan mówi, nie jest oczywiście do udźwignięcia przez pojedynczego ubezpieczyciela, ani nawet przez cały polski rynek. Dlatego zapraszamy reasekuratorów, czyli innych ubezpieczycieli z całego świata, którzy będą brali na siebie część ryzyka i odpowiedzialności.
Rynek na świecie jest chętny aby ubezpieczać energetykę jądrową?
Zdecydowanie tak. Atom generalnie uważany jest za bardzo bezpieczną technologię. Jednak faktem jest, że to też duże ryzyko. Dlaczego? Po pierwsze, to niezwykle skomplikowana inwestycja inżynierska. Po drugie, elektrownie jądrowe budowane są w dużym reżimie prawnym. Po trzecie, wyjątkowo wymagające jest ubezpieczenie paliwa jądrowego. W większości krajów, w których funkcjonują elektrownie jądrowe, powołuje się konsorcja ubezpieczycieli, którzy deklarują chęć ubezpieczenia takiej inwestycji, a ryzyka te są później rozpraszane na całym świecie, czyli na poszczególne poole krajowe, bo taką nazwę mają te konsorcja. Zagadnienie ubezpieczenia elektrowni jądrowych regulują dwie konwencje: paryska i wiedeńska, między innymi definiując minimalne poziomy odpowiedzialności. W przypadku konwencji wiedeńskiej, której Polska jest sygnatariuszem, poziom minimalny odpowiedzialności jest zdefiniowany jako 300 mln SDR (międzynarodowa jednostka rozrachunkowa), co w przeliczeniu wynosi ponad 1,5 mld zł. Ale jeszcze raz podkreślam - to są poziomy minimalne.
Jesteście gotowi do ubezpieczenia takiej elektrowni?
Przygotowania rozpoczęliśmy dwa lata temu. W tym czasie również inni ubezpieczyciele, a także Polska Izba Ubezpieczeń, zaznajamiali się z wymogami technologicznymi, prawnymi, organizacyjnymi dotyczącymi tak wielkiej inwestycji. Sadzę, że w ciągu najbliższych kilku lat skonstruujemy grupę ubezpieczycieli, którzy chcieliby partycypować w tym przedsięwzięciu.
Ile może kosztować ubezpieczenie polskiego atomu?
Na pewno będzie to kosztowało relatywnie dużo. Dziś jednak jeszcze nie wiemy szczegółowo ile, ponieważ to inwestor, czyli Polskie Elektrownie Jądrowe będą musiały zdefiniować zakres ryzyk i odpowiedzialności. PEJ Sp. z o.o. czyli podmiot, który został wskazany i jest inwestorem w imieniu państwa będzie wspólnie z ubezpieczycielami, konstruować programy ubezpieczeniowe dotyczące poszczególnych etapów: projektowania, budowy oraz eksploatacji elektrowni jądrowej.
Inną dużą, kapitałochłonną inwestycją są morskie farmy wiatrowe. Takie źródła OZE łatwiej się ubezpiecza?
Większość dużych inwestycji w morskie farmy wiatrowe w Polsce jest ubezpieczana przez nas. Ryzyka eksploatacji morskich farm wiatrowych są oczywiście znacznie większe niż przypadku wiatrowej energetyki lądowej. Wynika to z wielu czynników, jak np. z technologii osadzania fundamentów na dnie morskim czy z ryzykiem, które niesie ze sobą morski żywioł.