Węgierska elektrownia jest rozbudowywana za rosyjskie pieniądze. Prorosyjski rząd Węgier długo o nie na Kremlu zabiegał. Koszt rozbudowy Paks o dwa nowe bloki jest szacowany dziś na 12,5 mld euro, a inflacja na Węgrzech jest najwyższa w Unii. Rządu Viktora Orbana na tę inwestycję nie stać.
Czytaj więcej
Gdy rosyjskie giganty gazowe i naftowe tracą przez sankcje swoją globalną pozycję, to Rosatom wciąż ją umacnia. Postępująca dekarbonizacja świata pozwala Kremlowi wykorzystywać energię jądrową jako narzędzie politycznego wpływu.
Damy kredyt, ale...
Dopiero w lipcu tego roku Moskwa potwierdziła gotowość sfinansowania projektu w 80 procentach (10 mld euro). Rosyjskie warunki, na które prorosyjski rząd Węgier się zgodził, to m.in. dokonywanie spłaty kredytu z rachunku strony węgierskiej w euro, który ma zostać otwarty w banku rosyjskim. Rosjanie będą swobodnie z tego rachunku korzystać. Dostali od Węgrów zgodę na bezpośrednie pobierania waluty obcej z tego rachunku w ramach spłaty kredytu.
Teraz szef rosyjskiego koncernu zapewnia, że budowie nic nie przeszkodzi, a prace będą przebiegać sprawnie.
– W sierpniu, po uzyskaniu wszystkich pozwoleń (w tym Komisji Europejskiej -red), rozpoczął się etap bezpośredniej budowy drugiego etapu stacji, w którym zostaną zainstalowane dwa nowe reaktory WWER-1200 opracowane przez Rosatom – mówi Aleksiej Lichaczow, który w sobotę był na Węgrzech na miejscu rozbudowy Paks, cytowany przez agencje TASS.