Podczas rozpoczętego dziś szczytu Rosja-Afryka w St. Petersburgu Rosatom i Burundi podpisały międzyrządowe porozumienie o współpracy w zakresie wykorzystania energii atomowej do celów pokojowych - informuje RIA Nowosti.
Czytaj więcej
Do Rosji na szczyt przyjeżdżają przywódcy kilkunastu krajów Afryki. Wszystkie są ofiarami wypowiedzenia przez Kreml umowy zbożowej.
Jak zaznaczono w państwowej korporacji, dokument pozwoli na „uruchomienie realizacji projektów współpracy w szerokim zakresie obszarów, w tym pomoc w tworzeniu i doskonaleniu infrastruktury jądrowej Burundi, regulacja prawna w zakresie bezpieczeństwa jądrowego i promieniowania, podstawowe badania stosowane w zakresie wykorzystania energii atomowej do celów pokojowych, produkcji radioizotopów i ich zastosowania w przemyśle, medycynie i rolnictwie.
Czytaj więcej
Sankcje, wyczerpywanie się własnych zasobów i rosnące wydatki na rozpętaną wojnę pchają rosyjski reżim na najbiedniejszy kontynent: do Afryki. Kreml oferuje tonącym w długach i ubóstwie krajom „pomoc” finansową w zamian za ich zasoby naturalne.
Rosjanie nie tylko zapłacą za to wszystko, ale i na swój koszt wyszkolą kadry Burundi na potrzeby „przemysłu jądrowego”. Zanim ten przemysł powstanie, Rosjanie będą musieli zainwestować w infrastrukturę kolejową, której tam nie ma i porządne drogi, których też jest jak na lekarstwo. Cała infrastruktura transportowa Burundi to jedno lotnisko i jeden port.