Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa podkreśliła na piątkowej konferencji prasowej, że w czasie działań wojennych, w wyniku ataku rosyjskiego naruszony został budynek szkoleniowy, ale sama elektrownia, w tym reaktor nie ucierpiały.

Prezes Państwowej Agencji Atomistyki Łukasz Młynarkiewicz powiedział, że podczas ataku nie doszło do uszkodzenia istotnych systemów dla bezpieczeństwa jądrowego i nie odnotowano także wzrostu promieniowania. – Dlatego też i w Polsce, sytuacja radiacyjna nie odbiega od tego, co było przed agresją Rosji na Ukrainę – uspokaja Młynarkiewicz.

Oboje zaapelowali, aby nie ulegać dezinformacji. Prezes Agencji zwrócił uwagę, że obok konfliktu zbrojnego, trwa wojna dezinformacyjna. Na Ukrainie czynnych jest 15 reaktorów, z czego siedem w tej chwili pracuje. W elektrowni w Zaporożu pracuje obecnie jeden reaktor z sześciu.

Jeszcze przed polską konferencją szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Mariano Grossi powiedział, że Ukraina zwróciła się do MAEA z prośbą o natychmiastową pomoc w sprawie możliwego zagrożenia dla elektrowni atomowych. MAEA jest w ciągłym kontakcie z personelem elektrowni atomowych na Ukrainie. Utrzymywane mają być także rozmowy dyplomatyczne oraz w sprawie technologii z Rosjanami.

Czytaj więcej

Hubert Salik: Atakując ukraińską elektrownię, Rosja ostrzeliwuje Niemcy