Wraz ze zmniejszaniem się zapotrzebowania na węgiel doszło do reorganizacji systemu pracy w kopalniach. Nie inaczej było w należącej do Bumechu kopalni PG Silesia. Lokalne portale donosiły, że kopalnia może być przygotowywana do zamknięcia. Ale te informacje zdementowano.
Wygaszanie – nie, reorganizacja – tak
Jakub Szkopek, analityk Erste Securities, przypomina, że wyniki spółki były w 2022 r. rekordowe, a wynik EBITDA sięgnął wówczas ponad 550 mln zł. W tym roku już takich wyników nie będzie, bo popyt na węgiel spada. Pod koniec lipca, w informacji przekazanej załodze, władze kopalni zapowiadają, że w związku z sytuacją na rynku (ograniczony popyt na węgiel energetyczny, niskie ceny) opracowana jest koncepcja zmian techniczno-organizacyjnych.
– Ma to na celu reagowanie na obecną sytuację poprzez pełne i elastyczne wykorzystanie mocy produkcyjnych w celu płynnego dostosowania wydobycia do wielkości możliwej sprzedaży. Zaznaczamy, iż w obecnej chwili żadne z rozpatrywanych rozwiązań nie przewiduje zwolnień wśród załogi własnej – czytamy w informacji. Rozpatrywane są koncepcje dotyczące kolejności eksploatowania ścian i drążenia przodków oraz ograniczenia kosztów energii i materiałów czy usług.
To wystarczyło, by rozeszły się plotki, jakoby kopalnia miała zostać wygaszona. Zaprzecza temu w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Marek Celmer, prezes PG Silesia. – Nieprawdziwe są pojawiające się w przestrzeni publicznej informacje dotyczące rzekomej likwidacji PG Silesia – podkreśla. Wskazuje, że ze względu na złożoną sytuację na rynku węgla kamiennego (energetycznego), w celu minimalizacji nadmiernych kosztów, opracowywana i wprowadzana jest „koncepcja zmian technologiczno-organizacyjnych, których celem jest odpowiednia reakcja na obecną sytuację na rynku węgla poprzez pełne i elastyczne wykorzystanie posiadanych mocy produkcyjnych i dostosowania wydobycia do czasowej wielkości sprzedaży surowca”.