Litwini dołożą do elektrowni jądrowej w Polsce?

Dziś rozmawiamy o przyszłych inwestycjach Orlenu na Litwie. Skoro tak jest, to – jak rozumiem – kwestia potencjalnej sprzedaży Możejek nie jest już brana pod uwagę – mówi Anecie Wieczerzak-Krusińskiej minister energetyki Litwy Žygimantas Vaičiūnas.

Publikacja: 18.04.2018 16:34

Litwini dołożą do elektrowni jądrowej w Polsce?

Foto: energia.rp.pl

◊: Na linii Warszawa–Wilno widać zasadniczą zmianę. Wieloletnie postulaty Orlen Lietuva dotyczące poprawy sytuacji rafinerii w Możejkach zostały wysłuchane. Przed Wielkanocą podpisano nawet porozumienie, wspominając o inwestycjach. Co wpłynęło na to ocieplenie relacji?

Nie jest to wyłącznie ocieplenie stosunków na poziomie politycznym, ale także próba rozwiązania wieloletnich problemów.
Ważne, że pracujemy nad nimi wspólnie w gronie ministrów energii i transportu oraz menedżerów firm (Orlen Lietuva i Lietuvos Geležinkeliai – Litewskich Kolei Państwowych – red.). Po podpisanym memorandum nadszedł czas na bardziej szczegółowe rozmowy. Wkrótce siądziemy, by uzgodnić mapę drogową.

W połowie roku rozpocznie się odbudowa zdemontowanego prawie 19-kilometrowego odcinka torów z rafinerii do Renge. To przez lata była kość niezgody i powód braku rentowności Orlenu na Litwie. Co jakiś czas wracały więc spekulacje o sprzedaży Możejek. Czy dziś są jeszcze rozmowy na ten temat?
Dziś rozmawiamy o przyszłych inwestycjach Orlenu na Litwie, a także o tym, w jaki sposób pomóc tej firmie stać się bardziej efektywną w kontekście wymagań unijnych.
Skoro tak jest, to – jak rozumiem – kwestia potencjalnej sprzedaży Możejek nie jest już brana pod uwagę.

Co uzgodniono, jeśli chodzi o możliwe inwestycje? Orlenowi zależy na rurociągu łączącym rafinerię z Kłajpedą…
O budowie ropociągu na razie jedynie wspominaliśmy. Rozumiem, że realizacja tego projektu jest w interesie Orlenu. Na razie nie ma jednak jeszcze konkretnego harmonogramu realizacji. Uzgodniliśmy za to, że zarówno ten projekt, jak i wszystkie inne powinny uwzględniać wspólne dobro.
Dziś pojawia się szereg pytań, na które szukamy odpowiedzi. Zastanawiamy się m.in., jak pomóc Orlenowi na Litwie w podniesieniu konkurencyjności, np. zwalniając go z części publicznych zobowiązań.

Czyli Orlen na Litwie będzie płacił niższe podatki?
Ulgi w zobowiązaniach publicznych mogłyby nawiązywać do regulacji unijnych. Jeśli byłaby możliwość, by firma zaoszczędziła część pieniędzy i przeznaczyła je potem na podniesienie efektywności, to byłoby to do rozważenia.
Niższe podatki dedykowane dla projektów nastawionych na realizację zobowiązań unijnych byłyby ważne nie tylko dla Orlenu, ale także dla całego litewskiego przemysłu w kontekście podniesienia jego konkurencyjności.

Czy Litwa, która niebawem przyjmie strategię energetyczną z większą ilością własnego wytwarzania, chce uczestniczyć w polskim rynku mocy – mechanizmie wspierającym inwestycje w moce energetyczne?
Dziś mamy większą jasność co do samego mechanizmu. Polska ma notyfikację Brukseli, czego gratuluję polskim władzom.
Teraz musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w kontekście naszej polityki energetycznej oraz w związku z projektem synchronizacji systemów krajów bałtyckich z siecią europejską mamy wystarczającą ilość mocy w całym regionie.
Zanim będziemy mieli jasność co do tego, musimy sfinalizować badania techniczne dotyczące projektu synchronizacji. Potem będziemy mogli zintensyfikować rozmowy w kontekście rynku mocy.
Bo co do zasady jesteśmy zainteresowani polskim mechanizmem. Dziś nie jest to kwestia rozmów o konkretnych wspólnych projektach, ale raczej określenia pewnych ram.
Zastanawiamy się nad tym, czy pójść do Brukseli z własnym schematem, który także uwzględniałby regionalne możliwości, czy raczej współpracować z Polską, uwzględniając narodowe mechanizmy.
Wszystkie te pytania pozostają otwarte. Wierzę jednak, że wdrożymy rozwiązania najlepsze z punktu widzenia interesu obu krajów i całego regionu.

Jaki jest harmonogram prac nad projektem synchronizacji?
Dla nas istotne jest, by ten projekt wdrożyć możliwie jak najszybciej. Finalną datę ustalono już na 2025 r. Zgadzamy się też co do kierunku synchronizacji przez Polskę. Dlatego cieszą nas pozytywne i intensywne relacje z Warszawą, które widać nie tylko w kontaktach bilateralnych, ale też regionalnych. Nie kwestionujemy kierunku, że synchronizacja powinna się odbyć przez Polskę. Dziś mamy jasny harmonogram, który udaje się procedować bez większych opóźnień. Co ważne, udało nam się rozdzielić kwestie techniczne od politycznych. Raport techniczny będzie gotowy do końca maja. Z kolei w czerwcu tego roku podpiszemy umowę polityczną. Wtedy będziemy też gotowi, by odpowiedzieć na pytania, jakie rezerwy mocy są potrzebne dla Litwy i regionu krajów bałtyckich.

Jakie scenariusze synchronizacji są rozważane i która opcja będzie lepsza ze względów technicznych i ekonomicznych?
Na to drugie pytanie odpowie właśnie raport techniczny. Nie chcę dziś wyciągać wyrwanych z kontekstu liczb. Najpierw musimy mieć kalkulacje, a potem uzgodnić wspólne stanowisko, wybierając lepszą opcję.
Co do możliwych scenariuszy, to pod uwagę brana jest dodatkowa moc mostu energetycznego łączącego Polskę i Litwę. Dziś tylko 500 MW połączenia LitPol Link używane jest na potrzeby handlu. To znaczy, że dodatkowa moc mogłaby być wykorzystywana na potrzeby synchronizacji. Rozważana jest przy tym budowa kolejnej linii (LitPol Link2). Alternatywnym rozwiązaniem mógłby być kabel podmorski łączący Władysławowo z Kłajpedą.

Litwa zamyka własną elektrownię atomową i zdecydowała się nie uwzględniać w przyszłości energetyki jądrowej we własnym miksie. Jednak słychać o możliwości realizacji regionalnego projektu na terenie Polski. Czy taka opcja jest rozważana?
Dziś nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć. Biorąc pod uwagę koszty rozbiórki Ignalińskiej Elektrowni Jądrowej, a także zagrożenie ze strony budowanej niezgodnie z międzynarodowymi standardami siłowni w białoruskim Ostrowcu – zaledwie 40 kilometrów od Wilna, podjęliśmy decyzję o rezygnacji z atomu na Litwie. Zdecydowaliśmy się przesunąć mocno w stronę energetyki odnawialnej.
Co do regionalnego projektu atomowego, to nasze ewentualne zainteresowanie zależałoby od wielu rzeczy. W pierwszej kolejności ważna byłaby dla nas większa jasność co do polskiego miksu energetycznego w przyszłości, a także struktury finansowania takiego projektu. W końcu już dzisiaj działamy na wspólnym rynku energetycznym, a nasze kraje łączą interkonektory. Na razie jednak ze strony polskich władz nie było konkretnej oferty dotyczącej naszej partycypacji.

Litwa już spełniła cele w zakresie odnawialnych źródeł, a strategia mówi o dalszej ekspansji ekoelektrowni. Czy chcecie ze sprzedaży zielonej energii zrobić biznes międzynarodowy? Wilno sfinalizowało już umowę z Luksemburgiem, który sam nie ma potencjału rozwoju OZE.
Rzeczywiście udało nam się jako pierwszym w Europie podpisać taką umowę. Już ją nawet ratyfikowaliśmy. Teraz patrzymy w przyszłość. Nasze ambitne cele w zakresie rozwoju zielonej energetyki – wytyczone w strategii, która wejdzie w życie w ciągu najbliższego miesiąca lub dwóch – dają nam do tego duży potencjał. Podczas najbliższej konferencji dotyczącej poprawy efektowności energetycznej w Bułgarii zaproponuję takie rozwiązanie dla wszystkich krajów członkowskich. Chodzi o to, by kwestię stanowiącą pewną możliwość techniczną wyznaczoną w dyrektywie podnieść na wyższy poziom.

Polska będzie miała problem ze spełnieniem celów na 2020 r. w zakresie udziału odnawialnych źródeł w finalnym zużyciu. Czy Warszawa rozmawia z Wilnem o takim transferze statystycznym?
Na razie nie mamy konkretnych rozmów w tym temacie. Wiemy jednak, że Polska stoi przed wyzwaniem, by osiągnąć ten cel 2020 r. Z naszej strony będzie możliwa pomoc w tym temacie. To może być jeden z elementów wspierających dobre stosunki, które mamy obecnie. ©℗

◊: Na linii Warszawa–Wilno widać zasadniczą zmianę. Wieloletnie postulaty Orlen Lietuva dotyczące poprawy sytuacji rafinerii w Możejkach zostały wysłuchane. Przed Wielkanocą podpisano nawet porozumienie, wspominając o inwestycjach. Co wpłynęło na to ocieplenie relacji?

Nie jest to wyłącznie ocieplenie stosunków na poziomie politycznym, ale także próba rozwiązania wieloletnich problemów.
Ważne, że pracujemy nad nimi wspólnie w gronie ministrów energii i transportu oraz menedżerów firm (Orlen Lietuva i Lietuvos Geležinkeliai – Litewskich Kolei Państwowych – red.). Po podpisanym memorandum nadszedł czas na bardziej szczegółowe rozmowy. Wkrótce siądziemy, by uzgodnić mapę drogową.

Pozostało 91% artykułu
Ropa
Orlen dał chińskiemu pośrednikowi gigantyczną zaliczkę na ropę z Wenezueli
Ropa
Ropa dalej tanieje. Czas na obniżki cen paliw na stacjach
Ropa
Ceny ropy podskoczyły tylko na chwilę. Maleją obawy o wojnę Izraela z Iranem
Ropa
Ropa gwałtownie tanieje. Rynek patrzy na USA i Izrael
Energetyka
Rynek wstrzymał oddech. Ropa czeka na odpowiedź Izraela