Alekpierow od początku zarządzania Łukoilem stawiał dobro firmy ponad swoje własne interesy. Tu więc zaskoczenia nie ma: „Wszyscy wiedzą, że nałożono na mnie sankcje brytyjskie i australijskie, więc dziś utrudnia to rozwój firmy. Sankcje nie dotyczą Łukoilu, ale mnie osobiście, dlatego postanowiłem zdystansować się od działań firmy. Dziś nie jestem już członkiem zarządu, prezesem spółki. Dlatego firma dzisiaj nie jest ze mną kojarzona. Nie mam już też pakietu kontrolnego, więc firma może się spokojnie rozwijać” – powiedział Alekperow na antenie Rossiya 24.
Ta telewizja to tuba kremlowskiej propagandy, więc nie mogło w wypowiedzi Alekpierowa zabraknąć deklaracji patriotycznych:
„Jestem Rosjaninem, jestem patriotą swojego kraju, nie wyjeżdżam z kraju, mam wiele planów. Kocham nasze północne miasta, będę nadal rozwijał miasto Kogalym (siedziba Łukoilu w arktycznym okręgu Chanty-Mansyjskim, które Łukoil pod rządami Alekpierowa odmienił z zapyziałej postsocjalistycznej dziury w europejskie miasto z zielenią, wielkim aquaparkiem, kolorowymi dzielnicami mieszkalnymi, gustowną architekturą sakralną – red.) i inne północne miasta. (…) Mam w planach dużo osobistych inwestycji, które są nastawione na cele społeczne w tych miastach, mam wspaniałe muzeum, które można zobaczyć, kocham sztukę. Będę nadal angażował się w projekty społeczne i charytatywne” – zapewnia miliarder.
Czytaj więcej
Wagit Alekpierow prezes i do niedawna największy udziałowiec prywatnego koncernu paliwowego Łukoil zrezygnował z kierowania koncernem. Najmniej kontrowersyjny rosyjski oligarcha jest na brytyjskiej czarnej liście.
Politolodzy i dziennikarze zastanawiają się jednak nad rzeczywistą przyczyną odejścia w cień Alekpierowa. Łukoil pod jego kierownictwem jako jedyny oficjalnie wypowiedział się przeciwko agresji Putina na Ukrainę. To też jest charakterystyczne dla miliardera, który od początku z daleka omijał Kreml i szedł własną drogą, nie unikając odważnych wypowiedzi.