Trzech amerykańskich senatorów zagroziło niemieckiemu operatorowi portu – bazy projektu Nord Stream 2 „finansowym zniszczeniem”, jeżeli dalej będzie wspierał Gazprom. To zagrożenie dla miasta Sassnitz oraz całego regionu Maklenburgi-Pomorza Przedniego. Deputowani Bundestagu żądają ostrej reakcji Berlina.
List, który tak oburzył niemieckich parlamentarzystów, został wysłany dzień wcześniej do spółki Fährhafen Sassnitz GmbH – operatora portu Mukran na wyspie Rugia. List podpisali senatorowie Ted Cruise, Tom Cotton i Ron Johnson. Ostrzegli w nim firmę, że „zrujnuje swoją finansową przyszłość”, jeśli będzie nadal dostarczać towary, usługi i wspierać budowę Nord Stream 2.
Senatorowie napisali też, że sankcje zostaną nałożone na spółkę „w momencie, gdy jeden z dwóch statków obniży rurę do wody pod budowę gazociągu Nord Stream 2”. Senatorowie obiecali finansowe odcięcie firmy od amerykańskiego rynku. List Amerykanów wzburzył Niemców. Szwajcarska spóła Gazpromu – Nord Stream 2 AG, operator gazociągu, nazwał ten list lekceważeniem interesów europejskich konsumentów indywidualnych i przemysłowych. Szef Komisji Gospodarczej i Energetycznej Bundestagu Klaus Ernst wezwał niemieckie władze do podjęcia zdecydowanych działań przeciw Stanom Zjednoczonym.
„Tego listu (który senatorowie wysłali do operatora portu – red) niemożliwym jest prześcignąć w bezczelności” – powiedział Ernst. W porcie przechowywane są rury do budowy gazociągu, a także kotwiczą dwa statki zdolne do realizacji projektu – układacz rurociągów Akademik Czerski i barka samobieżna Fortuna (jej dzierżawca, też zagrożony sankcjami, już zapowiedział, że statek nie będzie uczestniczył w dokończeniu Nord Stream 2).
Ernst zaznaczył, że zagrożenia dla portu jest równoznaczne z zagrożeniami dla miasta Sassnitz oraz dla kraju Meklemburgii-Pomorza Przedniego, w którym to miasto jest położone. Według Ernsta 90 procent portu należy do miasta.
„Fakt, że niemiecki land i miasto są teraz bezpośrednio zagrożone sankcjami USA, jest nie do przyjęcia” – powiedział Ernst. Wezwał władze w Berlinie do wypracowania skutecznych kontr sankcji, takich jak cła zaporowe na skroplony gaz ziemny z USA. „Rubikon został wyraźnie przekroczony” – opisał polityk działania senatorów.
Po raz pierwszy sankcje USA wobec firm zaangażowanych w budowę Nord Stream 2 zostały wprowadzone w grudniu 2019 roku, w budżecie obronnym USA na rok obrotowy 2020. Szwajcarska firma Allseas, która układała rury na placu budowy, wycofała wszystkie swoje statki. Pod koniec czerwca i na początku lipca obie izby Kongresu USA zaproponowały dodanie dodatkowych sankcji do budżetu obronnego na rok fiskalny 2021.
Trzech amerykańskich senatorów zagroziło niemieckiemu operatorowi portu – bazy projektu Nord Stream 2 „finansowym zniszczeniem”, jeżeli dalej będzie wspierał Gazprom. To zagrożenie dla miasta Sassnitz oraz całego regionu Maklenburgi-Pomorza Przedniego. Deputowani Bundestagu żądają ostrej reakcji Berlina.
List, który tak oburzył niemieckich parlamentarzystów, został wysłany dzień wcześniej do spółki Fährhafen Sassnitz GmbH – operatora portu Mukran na wyspie Rugia. List podpisali senatorowie Ted Cruise, Tom Cotton i Ron Johnson. Ostrzegli w nim firmę, że „zrujnuje swoją finansową przyszłość”, jeśli będzie nadal dostarczać towary, usługi i wspierać budowę Nord Stream 2.
Senatorowie napisali też, że sankcje zostaną nałożone na spółkę „w momencie, gdy jeden z dwóch statków obniży rurę do wody pod budowę gazociągu Nord Stream 2”. Senatorowie obiecali finansowe odcięcie firmy od amerykańskiego rynku. List Amerykanów wzburzył Niemców. Szwajcarska spóła Gazpromu – Nord Stream 2 AG, operator gazociągu, nazwał ten list lekceważeniem interesów europejskich konsumentów indywidualnych i przemysłowych. Szef Komisji Gospodarczej i Energetycznej Bundestagu Klaus Ernst wezwał niemieckie władze do podjęcia zdecydowanych działań przeciw Stanom Zjednoczonym.
„Tego listu (który senatorowie wysłali do operatora portu – red) niemożliwym jest prześcignąć w bezczelności” – powiedział Ernst. W porcie przechowywane są rury do budowy gazociągu, a także kotwiczą dwa statki zdolne do realizacji projektu – układacz rurociągów Akademik Czerski i barka samobieżna Fortuna (jej dzierżawca, też zagrożony sankcjami, już zapowiedział, że statek nie będzie uczestniczył w dokończeniu Nord Stream 2).
Ernst zaznaczył, że zagrożenia dla portu jest równoznaczne z zagrożeniami dla miasta Sassnitz oraz dla kraju Meklemburgii-Pomorza Przedniego, w którym to miasto jest położone. Według Ernsta 90 procent portu należy do miasta.
„Fakt, że niemiecki land i miasto są teraz bezpośrednio zagrożone sankcjami USA, jest nie do przyjęcia” – powiedział Ernst. Wezwał władze w Berlinie do wypracowania skutecznych kontr sankcji, takich jak cła zaporowe na skroplony gaz ziemny z USA. „Rubikon został wyraźnie przekroczony” – opisał polityk działania senatorów.
Po raz pierwszy sankcje USA wobec firm zaangażowanych w budowę Nord Stream 2 zostały wprowadzone w grudniu 2019 roku, w budżecie obronnym USA na rok obrotowy 2020. Szwajcarska firma Allseas, która układała rury na placu budowy, wycofała wszystkie swoje statki. Pod koniec czerwca i na początku lipca obie izby Kongresu USA zaproponowały dodanie dodatkowych sankcji do budżetu obronnego na rok fiskalny 2021.
Trzech amerykańskich senatorów zagroziło niemieckiemu operatorowi portu – bazy projektu Nord Stream 2 „finansowym zniszczeniem”, jeżeli dalej będzie wspierał Gazprom. To zagrożenie dla miasta Sassnitz oraz całego regionu Maklenburgi-Pomorza Przedniego. Deputowani Bundestagu żądają ostrej reakcji Berlina.
List, który tak oburzył niemieckich parlamentarzystów, został wysłany dzień wcześniej do spółki Fährhafen Sassnitz GmbH – operatora portu Mukran na wyspie Rugia. List podpisali senatorowie Ted Cruise, Tom Cotton i Ron Johnson. Ostrzegli w nim firmę, że „zrujnuje swoją finansową przyszłość”, jeśli będzie nadal dostarczać towary, usługi i wspierać budowę Nord Stream 2.
Senatorowie napisali też, że sankcje zostaną nałożone na spółkę „w momencie, gdy jeden z dwóch statków obniży rurę do wody pod budowę gazociągu Nord Stream 2”. Senatorowie obiecali finansowe odcięcie firmy od amerykańskiego rynku. List Amerykanów wzburzył Niemców. Szwajcarska spóła Gazpromu – Nord Stream 2 AG, operator gazociągu, nazwał ten list lekceważeniem interesów europejskich konsumentów indywidualnych i przemysłowych. Szef Komisji Gospodarczej i Energetycznej Bundestagu Klaus Ernst wezwał niemieckie władze do podjęcia zdecydowanych działań przeciw Stanom Zjednoczonym.
„Tego listu (który senatorowie wysłali do operatora portu – red) niemożliwym jest prześcignąć w bezczelności” – powiedział Ernst. W porcie przechowywane są rury do budowy gazociągu, a także kotwiczą dwa statki zdolne do realizacji projektu – układacz rurociągów Akademik Czerski i barka samobieżna Fortuna (jej dzierżawca, też zagrożony sankcjami, już zapowiedział, że statek nie będzie uczestniczył w dokończeniu Nord Stream 2).
Ernst zaznaczył, że zagrożenia dla portu jest równoznaczne z zagrożeniami dla miasta Sassnitz oraz dla kraju Meklemburgii-Pomorza Przedniego, w którym to miasto jest położone. Według Ernsta 90 procent portu należy do miasta.
„Fakt, że niemiecki land i miasto są teraz bezpośrednio zagrożone sankcjami USA, jest nie do przyjęcia” – powiedział Ernst. Wezwał władze w Berlinie do wypracowania skutecznych kontr sankcji, takich jak cła zaporowe na skroplony gaz ziemny z USA. „Rubikon został wyraźnie przekroczony” – opisał polityk działania senatorów.
Po raz pierwszy sankcje USA wobec firm zaangażowanych w budowę Nord Stream 2 zostały wprowadzone w grudniu 2019 roku, w budżecie obronnym USA na rok obrotowy 2020. Szwajcarska firma Allseas, która układała rury na placu budowy, wycofała wszystkie swoje statki. Pod koniec czerwca i na początku lipca obie izby Kongresu USA zaproponowały dodanie dodatkowych sankcji do budżetu obronnego na rok fiskalny 2021.