– USA są zainteresowane takim zamówieniem. A my chcemy kupować gaz po cenie rynkowej i podpisać kontrakt na 10-12 lat. To będzie dla nas dokument geopolityczny i gwarancją bezpieczeństwa energetycznego – zapowiedział Oleksy Orżel minister energetyki i środowiska Ukrainy.
CZYTAJ TAKŻE: Woźniak: Amerykańskie LNG jest 20 proc. tańsze od rosyjskiego gazu
Dodał, że dzięki takiej umowie zwiększy się też pozycja Ukrainy w rozmowach surowcowych z Rosją.
– Dzięki temu kontraktowi będzie się rozwijać nasza infrastruktura LNG. I kiedy następnym razem będziemy negocjować z Rosją umowę na tranzyt rosyjskiego surowca, to będziemy już mieć alternatywne dostawy z kraju, który teraz stara się zwiększyć swój udział w europejskim rynku i w ogóle w światowym rynku gazu – cytuje ministra agencja Unian. Głównym szlakiem dostaw amerykańskiego LNG, byłaby Polska. Amerykańskie gazowce dostarczałyby go do terminalu LNG w Świnoujściu, a stamtąd tzw. rewersem polskimi gazociągami do granicy z Ukrainą.
A UkrTransGaz employee adjusts control valves on pipework at the Dashava underground gas storage facility operated by UkrTransGaz, a unit of NAK Naftogaz Ukrainy, in Lviv, Ukraine/Bloomberg
Od początku 2020 r. Ukraina może fizycznie importować gaz przez Polskę drogą tzw. rewersu. Wcześniej był on niemożliwy z powodu zapisów w starym tranzytowym kontrakcie z Gazpromem i trudności jakie robiła strona rosyjska. – Nie mamy już żadnych ograniczeń i drogą wirtualnego rewersu importujemy cały gaz, który fizycznie idzie z Polski na Ukrainę – obecnie to ok. 9 mln m3 na dobę, ale może być 12 mln m3 i więcej. Import z Polski zawiera też import gazu z polskiego terminalu LNG – dodał Sierhij Makogon szef ukraińskiego operatora magistrali gazowych. Od 1 marca Ukraina importuje też gaz przez Słowację. Ukraina musiała zbudować nowe połączenie ze Słowacją – interconector Wojany-Użhorod, co pozwoliło nie wpaść w zależność od Gazpromu.