Unia Europejska od lat stawia sobie na cel głęboką transformację gospodarek krajów członkowskich w kierunku niskoemisyjnym. Krytycy takiego podejścia zwracają uwagę na to, że wdrażanie tego planu w życie będzie oznaczało powolną utratę konkurencyjności firm ze Starego Kontynentu na rzecz przedsiębiorstw z innych części świata. Zwolennicy podkreślają, że największa ilość wynalazków w historii świata powstawała w warunkach ostrego nacisku administracyjnego ukierunkowującego gospodarkę na osiągnięcie określonych celów. Zwykle odbywało się to w czasach poprzedzających wielkie konflikty zbrojne lub w trakcie nich. Dziś nie musi tak być, a kierunek wyznaczany przez Komisję Europejską może pchnąć europejskie firmy w kierunku rozwoju nowych technologii np. z zakresu efektywności energetycznej, co będzie kluczową przewagą konkurencyjną. Bez względu na to kto w takim sporze ma rację od kilku lat kierunek przekształceń dotykających gospodarki krajów członkowskich Unii Europejskiej jest określony i przybliża je do osiągnięcia tzw. neutralności klimatycznej. To sytuacja, w której emisje powinny zbilansować się z naturalnym pochłanianiem gazów cieplarnianych przez przyrodę bądź nowe technologie (CCS/CCU ?).
Nowa Komisja Europejska pod przewodnictwem Urszuli von der Leyen zamierza pchnąć politykę klimatyczną UE na tor jeszcze szybszych i głębszych zmian. Do tej pory dekarbonizacja i redukcja emisji dotyczyła głównie branży energetycznej czego efektem było powstanie pakietu legislacyjnego zwanego roboczo Pakietem Zimowym (właściwie: Czysta Energia dla Wszystkich Europejczyków). Tym razem zmiany mają skoncentrować się na przekształceniach w obrębie działalności przemysłowej. Dla firm z Polski, szczególnie o profilu surowcowym, takich jak KGHM, może to oznaczać duże wyzwanie. Dlaczego? Ponieważ są wysokoemisyjne i mają ograniczoną zdolność do zmiany tego stanu rzeczy ze względu na charakter procesów produkcyjnych. Przynajmniej w teorii…
Od wiosny br. w Brukseli mają miejsce prace, których efektem ma być powstanie koncepcyjnego dokumentu zwanego roboczo Długoterminową Strategią dla Przemysłu bądź Masterplanem dla przemysłu. Ma on stać się punktem wyjścia do stworzenia zupełnie nowych rekomendacji i wytycznych dla przedsiębiorstw działających w Unii Europejskiej. Będzie to także element szerszej polityki, która określi w jaki sposób Wspólnota osiągnie neutralność klimatyczną do 2050 r.
W brukselskich kuluarach słychać, że Masterplan ma mieć bardzo dużą wagę i z czasem stać się aktem legislacyjnym o znaczeniu porównywalnym do Pakietu Zimowego ponieważ stanie się punktem wyjścia dla wielu innych przepisów dotyczących sektora. Docelowo główne prace nad dokumentem będzie koordynować DG Grow – a więc dyrekcja generalna koordynująca rynek wewnętrzny i kwestie przemysłowe.
Mimo, że mamy na razie do czynienia z pracami koncepcyjnymi nad Długoterminową Strategią dla Przemysłu to polskie firmy już teraz powinny z uwagą przyglądać się wszystkiemu co dzieje się wokół powstającego dokumentu. KGHM poprzez organizacje branżowe działające na poziomie europejskim trzyma rękę na pulsie.