Twierdza pozornie nie do zdobycia

Widziana z ziemi rafineria Abqaiq wyglądała jak twierdza. Już na kilkanaście kilometrów przed jej bramą na drodze , ale i na otaczającej pustyni , chroniły ją zasieki. Kontrole pojazdów tak samo, jak i ich pasażerów powtarzały się co kilka kilometrów. A i tak nie było widać całej ochrony.

Publikacja: 17.09.2019 08:18

Twierdza pozornie nie do zdobycia

Foto: Storage tanks stand at an oil processing facility in Saudi Aramco’s Shaybah oilfield in the Rub’ Al-Khali (Empty Quarter) desert in Shaybah, Saudi Arabia, on Tuesday, Oct. 2, 2018. Saudi Aramco aims to become a global refiner and chemical maker, seekin...

Nic dziwnego. To była i zapewne nadal będzie najważniejsza rafineria na świecie. Należy do Saudi Aramco i nie wykorzystywała pełnych mocy — bo przerabiała 5,7 mln baryłek dziennie, o 1,3 mln mniej baryłek gatunku Arabian Extra Light i Arabian Light ile wynosił jej limit czyli trzy czwarte tego, co dzisiaj wydobywają Saudyjczycy. I głównie tę właśnie ropę eksportują. Dzięki budowie, a potem kolejnym modernizacjom Abqaiq stała się jedną z najbardziej wydajnych i najnowocześniejszych rafinerii na świecie. Rurociągi, do których była podłączona prowadziły do odległego o ponad 600 kilometrów eksportowego terminala Yanbu zmodernizowanego niespełna rok temu.Tłoczony jest tą drogą również gaz skroplony. Z kolei surowiec płynął do rafinerii z pola naftowego Ghawar.

""

Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

Międzynarodowa grupa dziennikarzy piszących o rynkach naftowych , w której znalazła się także „Rzeczpospolita”, miała szansę zwiedzić Abqaiq, podczas konferencji OPEC. Nie wolno nam było wówczas korzystać nie tylko aparatów, kamer, telefonów komórkowych, a nawet zegarków. Kontrolowali byliśmy wielokrotnie, zanim wpuszczono nas na teren rafinerii. Robiła wielkie wrażenie, nie samymi instalacjami, ale rozmiarami, gigantyczną powierzchnią, która ciągnie się na pustyni niemal bez końca. Ogromne są tam zbiorniki na ropę i paliwa, niewyobrażalnie wielkich sześć generatorów energii napędzanych oczywiście gazem. Pytania o ochronę obiektu zbywano wyjaśnieniami, że „żaden niepożądany gość” nie ma szans się tutaj znaleźć. I że jest bezpiecznie dka urządzeń naftowych i całej sieci rurociągów, które zbudowano na i pod ziemią. To zapewne prawda. Kilkakrotnie też usłyszeliśmy zapewnienia, że branża naftowa jest chroniona tak szczelnie, że przetrwa bez jakichkolwiek uszczerbków konflikt z Iranem.

Dziesięc lat temu, w lipcu 2009 Saudi Aramco przy wsparciu Integration Objects, firmą wyspecjalizowaną w konstruowaniu systemów ochronnych dla przemysłu naftowego, chemicznego, pracującą m.in. dla amerykańskiego ExxonMobil i szwajcarskiego Solvaya Saudyjczycy zdecydowali się zainwestować więcej w systemy bezpieczeństwa. Chronione jest miasteczko Abqaiq, gdzie mieszkają pracownicy Aramco. Też nie można go było obejrzeć z bliska. Dowiedzieliśmy się jedynie, że żyje się tam wspaniale, bo pensje w Aramco są wysokie, a całe miasteczko ciepłą wodę dostaje z rafinerii. Z innych źródeł wiadomo było, że Abqaiq jest chroniona bateriami rakiet ziemia- powietrze. Te dodatkowe środki ochrony wprowadzono po ataku Al-Kaidy w 2006 roku. I wydawało się, że są wystarczające, bo po ataku Al Kaidy nastąpiła przerwa. Ale 14 maja 2019 terroryści zaatakowali rurociągi na zachodzie Arabii Saudyjskiej. Na kilka dni wtedy został wstrzymany transport ropy. Incydent miał miejsce w dzień po uszkodzeniu dwóch saudyjskich tankowców z ropą i dwóch innych statków tuż przy wybrzeżu Fudżajry, jednego z Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To strategiczne miejsce w Zatoce, bo tam najczęściej statki handlowe i tankowce pobierają wodę i kupują żywność na dalszą podróż.

""

Crude oil storage tanks stand at the oil refinery operated by Saudi Aramco in Ras Tanura, Saudi Arabia/Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

Ben Cahill z firmy doradczej Energy Intelligence przypomina, że wszystkie saudyjskie instalacje zostały niemal przykryte siecią, która miała wykryć wszystkie zagrożenia. Radary działały podobnie, jak wieże kontroli lotów wykrywające każdy nieznany obiekt. Szokuje więc to, że drony z łatwością doleciały i spełniły swoją misję. — Dzisiaj technologie pędzą do przodu. A drony z powodzeniem mogą zostać wystrzelone z odległości 1,5 tys. kilometrów, na przykład z motorówki i spełnić swoją misję. To dlatego okazało się, że saudyjski system obrony, mimo ,że w założeniu szczelny, szybko okazał się przestarzały. Już uszkodzenie tankowców powinno dać wiele do myślenia — mówił „New York Times Ricardo Fabiani, geopolityczny analityk w Energy Aspects. Teraz wiadomo, że obrona przed dronami jest faktycznie niemożliwa, a Saudyjczycy stali się praktycznie bezbronni w obliczu ogromnego zagrożenia dla wszystkich swoich instalacji naftowych a nawet pól z których wydobywany jest surowiec.

Wiadomo na przykład, że Irańczycy mocno zainwestowali np. w rozwój IT i mają wyjątkowo uzdolnionych hakerów, którzy są lepiej wynagradzani, niż ci, którzy pracują w Google, czy innych podobnych firmach w Dolinie Krzemowej. Z kolei nadzór bezpieczeństwa instalacji naftowych w Arabii Saudyjskiej kontrolowany jest z oddali, przede wszystkim z centrali Aramco w Dharhanie na wschodnim wybrzeżu kraju, co zdaniem analityków branży również ułatwia przygotowanie ataku.

W Arabii Saudyjskiej mówi się, że coś „trwa bez przerwy na modlitwę”. To znaczy, że bez przerwy na cokolwiek. I tak było dotychczas w przypadku ochrony instalacji naftowych. Teraz już wiadomo, że brak „przerwy ma modlitwę” nie wystarcza w sytuacji, kiedy, jak na razie drony okazały się bronią nie do pobicia. I to niezależnie, czy na lotnisku Gatwick, czy na polu naftowym.

Nic dziwnego. To była i zapewne nadal będzie najważniejsza rafineria na świecie. Należy do Saudi Aramco i nie wykorzystywała pełnych mocy — bo przerabiała 5,7 mln baryłek dziennie, o 1,3 mln mniej baryłek gatunku Arabian Extra Light i Arabian Light ile wynosił jej limit czyli trzy czwarte tego, co dzisiaj wydobywają Saudyjczycy. I głównie tę właśnie ropę eksportują. Dzięki budowie, a potem kolejnym modernizacjom Abqaiq stała się jedną z najbardziej wydajnych i najnowocześniejszych rafinerii na świecie. Rurociągi, do których była podłączona prowadziły do odległego o ponad 600 kilometrów eksportowego terminala Yanbu zmodernizowanego niespełna rok temu.Tłoczony jest tą drogą również gaz skroplony. Z kolei surowiec płynął do rafinerii z pola naftowego Ghawar.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Surowce i Paliwa
RFNBO to paliwo przyszłości
Surowce i Paliwa
Thyssenkrupp w potrzebie. Rząd Niemiec przyjdzie z pomocą
Surowce i Paliwa
Kanadyjski sektor ropy i gazu zakładnikiem polityki handlowej Trumpa
Surowce i Paliwa
Azoty integrują się wokół konkretnych biznesów
Surowce i Paliwa
Ślimaczą się prace na największym złożu metali ziem rzadkich Rosji. Putin wściekły
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10