Rosneft kontra wolność prasy

Paliwowy gigant domagał się od gazety RBK 3 mld rubli (207 mln zł) za jakoby kłamliwą publikację. Sąd w Moskwie odszkodowanie przyznał, ale…8 tysięcy razy mniejsze.

Publikacja: 12.12.2016 11:05

Rosneft kontra wolność prasy

Foto: Bloomberg

Prezes Igor Sieczin poczuł się obrażony artykułem dziennikarzy RBK na temat kulis sprzedaży 19,5 proc. akcji Rosneft. Gazeta dowodziła, że prezesowi zależało, by wystawionego na sprzedaż pakietu nie kupił BP, posiadający już 19,5 proc. akcji Rosneft.

Koncern pozwał RBK o 3 mld rubli. Sąd Arbitrażowy Moskwy, w dzisiejszym bardzo szybkim jak na rosyjskie standardy procesie, uznał częściowo roszczenia za zasadne i zasądził odszkodowanie 390 tys rubli (26,9 tys zł) oraz po 4,5 tys rubli (311 zł) od każdego z pozwanych dziennikarzy.

Dziś w internecie można było śledzić to, co dzieje się podczas procesu w Moskwie. Rosneft pozwał o gigantyczne i rekordowe na rynku mediów odszkodowanie 3 mld rubli wydawcę gazety (spółka Bizens-Press), kanał telewizyjny RBK-TV, troje autorów publikacji oraz prowadzącego RBK-TV. RBK to jedno z nielicznych już rosyjskich mediów mających odwagę patrzeć Kremlowi na ręce.

Podczas przygotowania publikacji dziennikarze zwrócili się do biura prasowego koncernu o skomentowanie informacji, które chcą opublikować. Rosneft odmówił komentarza. „Po publikacji biuro prasowe oświadczyło, że informacje zawarte w artykule„ są kłamstwem i przedstawiają sobą niczym nie uzasadnione fantazje dziennikarzy lub ich tak zwanych źródeł”

Dziś gazeta prezentuje bezpośrednią relacje z tego co dzieje się w moskiewskim sądzie. I przypomina, że koncern próbował najpierw sprostowania „kłamstw”, a potem pozwał dziennikarzy za „szkody w reputacji”. Według prawników RBK, Rosneft nie udowodniła, że artykuł spowodował jakiekolwiek straty wizerunkowe koncernu.

Gazeta prezentuje m.in. materiały potwierdzające swoje stanowisko oraz opinie ekspertów. Informuje także, że złożyła wniosek o wezwanie na świadka rzecznika prasowego koncernu, byłego prokremlowskiego dziennikarza Michaiła Leontiewa, który jako dyrektor biura prasowego odmówił skomentowania informacji artykułu przed jego publikacją.

Sąd odrzucił wniosek o wezwanie Leontiewa na świadka, choć dla sprawy to kluczowy świadek. Adwokaci RBK podnosili, że tak wysokie odszkodowanie oznacza upadek medialnego holdingu, a dziennikarze spłacaliby je przez…2500 lat.

Na sali prawnicy Rosneft pytani o wielkość odszkodowania twierdzili, że stanowi ono jedynie 0,49 proc. od wartości biznesowe reputacji koncernu. RBK szybko wyliczył, że Rosneft ceni się na 635,8 mld rubli, podczas kiedy w raporcie za 2015 r została ona oceniona na 227 mld rubli. Prawnik koncernu wyjaśnił, że ma na myśli rynkową reputację na dziś.

Prezes Igor Sieczin poczuł się obrażony artykułem dziennikarzy RBK na temat kulis sprzedaży 19,5 proc. akcji Rosneft. Gazeta dowodziła, że prezesowi zależało, by wystawionego na sprzedaż pakietu nie kupił BP, posiadający już 19,5 proc. akcji Rosneft.

Koncern pozwał RBK o 3 mld rubli. Sąd Arbitrażowy Moskwy, w dzisiejszym bardzo szybkim jak na rosyjskie standardy procesie, uznał częściowo roszczenia za zasadne i zasądził odszkodowanie 390 tys rubli (26,9 tys zł) oraz po 4,5 tys rubli (311 zł) od każdego z pozwanych dziennikarzy.

Surowce i Paliwa
Azoty poniosły w ubiegłym roku ogromne straty
Surowce i Paliwa
USA wyprodukowały pierwszy wzbogacony uran. Nerwowo na Kremlu
Surowce i Paliwa
Nowy zarząd Orlenu rodzi się w bólach
Surowce i Paliwa
Wymiana władz w firmach grupy Azoty nabiera tempa
Surowce i Paliwa
Posłanka KO: prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zarobków w Orlenie