Jesteśmy w takim momencie rozwoju, że nie musimy na nic czekać. Wszystkie niezbędne technologie do walki z kryzysem klimatycznym są dostępne. Wystarczy tylko po nie sięgnąć – mówi Adam Jędrzejczak, prezes zarządu Danfoss Poland.

Ostatnie kwartały obfitują w ogromne zmiany w Polsce, Europie i całym świecie. W dużej mierze są one następstwem kryzysów związanych z wybuchem pandemii koronawirusa i ze zmianami klimatycznymi. Czy uda nam się z nich wyjść?

Głęboko w to wierzę. Co więcej, jestem zdania, że jak z wielu poprzednich kryzysów, również z obecnych możemy wyjść silniejsi, bo są one szansą na zbudowanie nowego, lepszego jutra. To szansa na przewartościowanie i zmianę założeń, które nam przyświecają – nie musimy kontynuować wędrówki sprzed kryzysu – mamy teraz szansę, żeby obrać nową drogę – najlepszą dla nas, naszych dzieci i wnuków. Wystarczy zdecydować w jakim świecie chcemy żyć za kilka lat i obrać najlepszą drogę, żeby tam dojść. Możemy dalej się rozwijać, ale przy jednoczesnym spadku emisji gazów cieplarnianych. Kryzys gospodarczy związany z pandemią Covid-19 jest jedynie przedsmakiem konsekwencji, które wiążą się z kryzysem klimatycznym. Oba kryzysy możemy zwalczać jednocześnie, częściowo tymi samymi narzędziami i inwestycjami.

Jakie działania trzeba podjąć, aby przezwyciężyć oba kryzysy?

Przede wszystkim potrzeba zdecydowanych działań. Tu i teraz. Nie możemy dłużej czekać i nie musimy. Mamy od ręki dostępne wszystkie niezbędne technologie. Wystarczy tylko silna wola polityczna, dobry plan i intensywne działania, żeby go wdrożyć. Nie mamy na co czekać, a nawet nie możemy. Mamy niecałe 10 lat, żeby zredukować emisję gazów cieplarnianych niemal o połowę i kolejnych 20 lat, żeby stać się netto zeroemisyjnymi. Od naszych dzisiejszych decyzji zależy, w jakim kierunku podąży świat. Mamy ogromną szansę na transformację nie tylko środowiskową czy energetyczną, ale również społeczną i gospodarczą. Zaczynając od prostych rozwiązań – takich jak efektywność energetyczna, czyli redukcja olbrzymich strat energii jakie obecnie mają miejsce. Dzisiaj każdy z nas traci nawet połowę wyprodukowanej „dla niego” energii – dzięki poprawie efektywności produkcji, przesyłu i wykorzystania energii moglibyśmy produkować jej o tę połowę mniej. Efektywność energetyczna to również nowe miejsca pracy i wzrost PKB, co istotnie wesprze wyjście z kryzysu gospodarczego.

""

energia.rp.pl

W jakich obszarach obecnie najwięcej marnujemy energii?

Największy potencjał oszczędności mają budynki. Odpowiadają one za 40 proc. zużywanej energii i 1/3 emisji CO2. Efektywne budynki to nie tylko redukcja nadmiernego zużycia energii ale również wsparcie realizacji zobowiązań w ramach polityki klimatyczno-energetycznej i osiągnięcia celu porozumienia paryskiego. Aby zatrzymać wzrost średniej globalnej temperatury na poziomie 1,5 st. C musimy zredukować emisje z budynków o 33 proc. Obecny poziom renowacji to jedynie 1 proc. zasobów budowlanych rocznie. W takim tempie nie osiągniemy założonych celów. A przecież efektywne budynki to znacznie więcej korzyści – to przede wszystkim niższe rachunki za energię, bo 70 proc. kosztów energii w naszych domach i mieszkaniach to ogrzewanie. To również poprawa komfortu mieszkania, czy pracy, lepsze warunki do życia, co jest niezmiernie istotne, gdyż w budynkach spędzamy 90 proc. czasu. To tak zwane zdrowe budynki, które ułatwiają budowanie silnego, zdrowego i odpornego społeczeństwa. W sposób znaczący ograniczają one też smog, a jednocześnie wspierają wychodzenie z ubóstwa energetycznego. Sama wymiana kopciuchów nie jest wystarczająca. Potrzeba szerszych rozwiązań w postaci kompleksowej modernizacji budynków jednorodzinnych. Wreszcie to olbrzymi potencjał na rynku pracy, co zwłaszcza teraz, w dobie kryzysu gospodarczego jest tak istotne. Zgodnie z danymi Instytutu Badań Strukturalnych prezentowanymi w raporcie Inicjatywa Fala Renowacji kompleksowa modernizacja budynków ma w Polsce potencjał stworzenia 300 tys. nowych miejsc pracy dostępnych tu i teraz. I jeszcze na koniec – tylko budynki o wysokim standardzie energetycznym mogą być podstawą do wdrażania nowoczesnych rozwiązań z zakresu energetyki, m.in. integracji sektorów.

Niemal w każdym budynku mamy też do czynienia z urządzeniami wytwarzającymi ciepło, które nie jest w żaden sposób wykorzystywane. Jak można go zagospodarować?

Mówimy o  tzw. cieple odpadowym, czyli energii, która jest wytwarzana „przy okazji” innych procesów i niestety przeważnie tracona. Tymczasem można ją ponownie wykorzystać, np. do ogrzewania pomieszczeń, budynków, całych osiedli. Tu z pomocą przychodzi połączenie sektorów, czyli interacja odbiorcy energii, jej konsumenta z jej producentem. Świetnym przykładem są z powodzeniem wdrażane przez Danfoss w Skandynawii i Niemczech inteligentne supermarkety. Dysponują one licznymi meblami chłodniczymi, które wewnątrz zapewniają chłód ale na zewnątrz emitują dużo ciepła. Po spełnieniu odpowiednich warunków to ciepło może być ponownie wykorzystane np. do ogrzania biur w tym samym budynku, a nawet przekazane do lokalnej sieci ciepłowniczej i wykorzystane do ogrzewania pobliskich domów. Przykładem może tu być chociażby niewielki supermarket w duńskim Sonderborgu, który dzięki odzyskowi energii osiągnął roczne oszczędności na poziomie 30 tys. euro i zredukował emisję CO2 o ok. 34 proc. W Niemczech, gdzie ok. 1,4 proc. zużycia prądu przypada na chłodzenie w supermarketach, podobne działania mogłyby doprowadzić do oszczędności rzędu 2,6 mln toe (energetyczny ekwiwalent tony ropy naftowej – red.) rocznie i 1,8 mld euro. W Polsce, biorąc pod uwagę ok. 8,5 tys. supermarketów i dyskontów ten potencjał jest również ogromny. A przecież ciepło odpadowe to nie tylko supermarkety, ale również centra danych, oczyszczalnie ścieków, czy procesy przemysłowe.

""

energia.rp.pl

Dziś dość często używanym hasłem w działaniach zmierzających do ograniczenia zmian klimatycznych jest efektywność energetyczna. Jak w praktyce każdy z nas może realizować to zadanie?

Usprawnienia w obszarze efektywności energetycznej mogą przyczynić się do 44-proc. redukcji emisji CO2 powiązanej z energią, która jest niezbędna, abyśmy mogli osiągnąć cele porozumienia paryskiego. Dopiero kolejnym krokiem powinno być wdrażanie odnawialnych źródeł energii, które mogą dołożyć kolejne 36 proc. Dlaczego? Ponieważ dzięki efektywności energetycznej zmniejszamy zapotrzebowanie na prąd i ciepło. Energia zaoszczędzona, niewykorzystana, a więc niewyprodukowana, jest najczystszym i najtańszym źródłem energii. Redukcja jej zużycia nie musi oznaczać wyrzeczeń, siedzenia w zimnym pokoju w grubym swetrze, czy rezygnacji z innych wygód. Kluczem jest wykorzystywanie dokładnie takiej ilości energii, w takim momencie i miejscu, w jakim tego potrzebujemy. Weźmy jako przykład ogrzewanie w naszych domach. Czy po porannym prysznicu ktokolwiek zostawia odkręconą wodę, ponieważ wieczorem będzie brał go ponownie? Albo czy parkując auto pod pracą zostawia włączony silnik, tylko dlatego, że za 8 godz. będzie znowu jechał? Dlaczego więc wychodząc z domu i zostawiając go pustym na 8 – 10 godz. pozostawiamy ogrzewanie włączone na tym samym poziomie? Już obniżenie temperatury o kilka stopni przyniesie wymierne rezultaty – każdy 1 st. C mniej to nawet do 6 proc. oszczędności. Na rynku są dostępne zaawansowane urządzenia, które potrafią poznać nasz dom czy mieszkanie i nauczyć się z nim współpracować. Niestety od kilku lat odnotowujemy spadek intensywności wdrażania poprawy efektywności energetycznej w skali świata. Tymczasem powrót do poziomu sprzed 3 lat, czyli 3 proc. rocznie, pozwoliłby na wygenerowanie dodatkowych 3,6 bln euro w globalnym PKB.

Jakie technologie musi jeszcze wymyśleć ludzkość, abyśmy mogli w sposób efektywny przezwyciężyć kryzys klimatyczny?

Jesteśmy w takim momencie rozwoju, że nie musimy na nic czekać. Wszystkie niezbędne technologie są dostępne i wystarczy po nie sięgnąć. Oczywiście wciąż trwa ich dalszy rozwój, pojawiają się nowe rozwiązania, ale już teraz, w momencie w którym się znajdujemy mamy wszystko czego potrzebujemy, żeby zmienić kierunek, w którym podążamy i przezwyciężyć kryzys klimatyczny. Jedyne czego tak naprawdę potrzebujemy to silnej woli politycznej, ambitnych i odważnych decyzji, działań wdrażanych systematycznie i z odpowiednią intensywnością oraz ludzi, którzy znają te technologie i ich potencjał. Niezbędna jest współpraca pomiędzy decydentami i osobami odpowiedzialnymi za planowanie ram, które napędzają naszą walkę z kryzysem klimatycznym, a ekspertami i biznesem, który na co dzień żyje nowoczesnymi technologiami i wie jak najskuteczniej je wdrażać.

Kiedy realnie możemy stać się zeroemisyjni w skali globalnej, i co dalej?

Wszystko zależy od ambicji politycznych i intensywności wdrażanych przez nas działań. Już teraz mamy szansę przezwyciężenia tymi samymi działaniami i inwestycjami dwóch kryzysów – klimatycznego i gospodarczego związanego z pandemią Covid-19. Aby odbudować gospodarkę po pandemii UE uruchomiła specjalnie dedykowane środki – 750 mld euro. Dodatkowo 37 proc. tych funduszy ma być przeznaczona na inwestycje wspierające walkę z kryzysem klimatycznym. To jak szybko osiągniemy neutralność klimatyczną zależy od najbliższych decyzji, od tego w jaki sposób Europa wykorzysta potencjał, który obecnie posiada i, w którą stronę podąży świat. Celem UE jest stanie się pierwszym neutralnym klimatycznie kontynentem i zgodnie z przyjętym założeniem wspólnota ma na to najbliższe 30 lat. Czy jest to możliwe do osiągnięcia? Z perspektywy dostępnych technologii – tak. My sami daliśmy sobie o wiele mniej czasu. Firma Danfoss zobowiązała się globalnie do osiągnięcia neutralności emisyjnej do roku 2030. Zamierzamy do tego dojść dzięki koncentracji na efektywności energetycznej, dążeniu do korzystania wyłącznie z odnawialnych źródeł energii i wymianie floty samochodów służbowych na elektryczne. Czy Polska, Europa, świat może dokonać tego samego szybciej niż w 2050? Zapewne tak. Potrzebna jest jednak ambitna polityka i współpraca pomiędzy decydentami tworzącymi odważne prawo, a ekspertami i biznesem inspirującym do wykorzystania najnowszych i najefektywniejszych technologii.

""

energia.rp.pl

CV

Adam Jędrzejczak, jest związany z firmą Danfoss Poland od 2000 r. Od czerwca 2015 r. pełni funkcję prezydenta regionu Europy Wschodniej i odpowiada za sprzedaż we wszystkich 17 krajach regionu. Jest także prezesem spółki Danfoss Poland oraz spółki joint venture Danfoss Saginomiya. Swoje doświadczenie zawodowe zdobywał w okresie intensywnych przemian gospodarczych w Polsce, pracując zarówno w firmach z kapitałem zagranicznym jak i polskim. Karierę rozpoczął w Deloitte, gdzie był zaangażowany w projekty konsultingowe z zakresu restrukturyzacji przedsiębiorstw.

https://www.danfoss.com/pl-pl/about-danfoss/insights-for-tomorrow/the-green-restart-series/

Materiał Promocyjny