Jaka jest sytuacja finansowa Orlenu?
Bardzo dobra. Zarówno jeżeli chodzi o przychody, zyski czy inwestycje. To, że Orlen jest w bardzo dobrej kondycji finansowej wynika z przemyślanych działań operacyjnych. Podejmujemy decyzje biznesowe ukierunkowane na rozwój, szukanie synergii, wzrost wartości Grupy Orlen i je konsekwentnie realizujemy. Optymalizujemy też koszty. Do tego trzeba jeszcze dodać politykę rządu, kładącą nacisk na rozwój polskiej gospodarki. To wszystko się ze sobą wiąże i daje efekty. Spółka jest bardziej stabilna i ma dobre perspektywy dalszego rozwoju. Liczby mówią same za siebie. Przez niecałe cztery ostatnie lata wypracowaliśmy 22 mld zł zysku netto. Jest on ponad 7 razy większy niż zysk osiągnięty za ośmioletnich rządów PO-PSL. Orlen rozwija się, staje się coraz bardziej wiarygodny. To bardzo ważne dla akcjonariuszy.
Stabilność widać też w obszarze polityki dywidendowej. Osobiście uważam, że powinna mieć ona pewną ciągłość. Daliśmy temu wyraz w naszej zaktualizowanej strategii. Inwestycje w rozwój firmy są niezmiernie ważne, ale dla inwestorów ważne jest również to, aby mieć stałe dochody z tytułu bycia akcjonariuszem. To mechanizm zachęcający akcjonariuszy do długoterminowej inwestycji w spółkę. Dlatego dywidendę wypłacamy nieprzerwanie od 7 lat, i chcemy wypłacać ją również w przyszłości.
Rosną również nasze przychody, co oznacza, że sprzedajemy coraz więcej produktów nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Aktualnie jesteśmy obecni już w ponad 100 krajach. 60 proc. całych przychodów generowanych jest poza Polską.
Skoro mówimy o biznesie za granicą to jak wygląda sytuacja w Niemczech i Czechach po cobrandingu tamtejszych stacji?