W grudniu na szczycie w Brukseli UE zobowiązała się do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 r. Wszyscy z wyjątkiem Polski, która powiedziała, że potrzebuje więcej czasu. Czy to możliwe, że cała UE będzie to robić, a Polska stanie z boku?
Nieuczestniczenie w tym programie związanym z europejskim zielonym ładem będzie dla Polski bardzo niekorzystne, ze względu na brak możliwości uzyskania odpowiedniego wsparcia finansowego na transformację naszej energetyki, przemysłu, transportu, rolnictwa. To są ogromne wyzwania i z celem neutralności klimatycznej czy bez – i tak będziemy musieli się z nimi zmierzyć.
Uściślijmy, bo pojawił się projekt unijnego finansowania regionów najbardziej narażonych na koszty transformacji. Czy Polska bez deklaracji neutralności klimatycznej ma szanse na skorzystanie z tych pieniędzy?
Niestety nie. Tylko jeśli zadeklarujemy naszą gotowość wniesienia wkładu do tego celu neutralności klimatycznej, będziemy mogli liczyć na wsparcie z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (7,5 mld euro dla regionów w potrzebie, w tym do 2 mld euro dla Polski – red.). Jest to wyraźnie zapisane już w pierwszym paragrafie projektu rozporządzenia funduszu o pomocy tym regionom unijnym, które mają szczególne trudności na drodze do osiągnięcia neutralności klimatycznej UE w 2050 r. W związku z tym faktycznie ten fundusz na razie Polski nie dotyczy. To konsekwencja szkodliwej i niezrozumiałej decyzji premiera Morawieckiego z grudniowego szczytu Rady Europejskiej. Stawia nas ona w niezwykle trudnej sytuacji.
Dlaczego?