Trzy znane postaci pozwały Skarb Państwa za smog. Czy takie pozwy mogą być skuteczną formą nacisku na polityków?
Nacisk społeczny w kwestii smogu jest już tak duży, że dodatkowe kroki nie są konieczne. Wyzwaniem jest to, żeby rządowy program „Czyste powietrze” został w pełni zrealizowany. W swojej publicystyce postulowałem od dawna m.in. wprowadzenie termomodernizacji, bo jest wiele domów w Polsce, które są źle ocieplone i konsumpcja węgla jest w nich dużo wyższa, niż to konieczne. Ale jednostki rozpatrujące wnioski o dotacje do termomodernizacji, czyli wojewódzkie fundusze ochrony środowiska, zbyt wolno je przetwarzają. Dobrze oceniam krok rządu, by włączyć do ich rozliczania sektor bankowy, czyli żeby te dokumenty przetwarzały banki, a nie urzędy publiczne. Szkoda, że tak się nie stało wcześniej, co zresztą sugerowały Komisja Europejska i Bank Światowy.
Dlaczego smog dzieli Polaków politycznie, chociaż szkodzi zdrowiu wszystkich?
Lewica stara się przedstawiać PiS jako partię wspierającą węgiel, która nie ma odpowiedniej wrażliwości na skutki zdrowotne smogu. Ta narracja nie jest przekonująca, bowiem mechanizmy walki ze smogiem są dalece niedoskonałe, ale to rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadził inne narzędzia regulacyjne, takie jak normy jakości węgla i normy dotyczące kotłów na paliwa stale. Uważam, że zrobił on w tej kwestii więcej niż wszystkie poprzednie razem wzięte.
Ale ze strony rządu też słyszy się zapewnienia, że nie można radykalnie odejść od węgla.